W ostatnich dniach o pośle Bochenku zrobiło się głośno za sprawą sejmowej komisji śledczej, badającej aferę wizową.
W poniedziałek, 11 marca stanął przed nią były dyrektor w MSZ Jakub Osajda. Urzędnik został zwolniony z pracy w ministerstwie w połowie września 2023 roku, wkrótce po wybuchu afery wizowej. Teraz twierdzi, że zwolnienie było próbą zrobienia z niego kozła ofiarnego. Przed komisją były dyrektor ujawnił nowe informacje. Przyznał, że politycy wiedzieli, że za pośrednictwem Piotra Wawrzyka (byłego szefa MSZ) można załatwić wizy poza kolejnością. Zdaniem Osajdy miał z tego skorzystać między innymi rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Azjata może być, byle mu połowę płacić, wtedy burak z grzybni pis dzielców poczuje się panem, choć nadal jest chamem.
Muszą odreagować swoje Norwegie, szparagi ,betoniarki i młotki na dachach ciekago, więc ktoś słabszy jest jak znalazł.
To jest prawdziwy suweren pis dzielców.
No i brak izery , zamiast porsche, na podjeździe kacyka , mu nie przeszkadza.
Byle ośmiorniczek nie żarł.
Dno i żenada.
Najbardziej mnie ubawił niejaki Bochenek, wygłaszając zdanie "nie ma zgody na szerzenie kłamstwa w życiu publicznym". Pewnie dlatego, że zgodnie z doktryną Sfilcowanego Sułtana Polska jest jego dobrem prywatnym, a tu już można łgać:))
Najgorsze jest to, że takie ordynusy są wybierane. I matka obawiająca się Azjatów, nie widzi zagrożenia, że jej dziecko może brać przykład z niejakiego Bochenka :-)
Mam nadzieję, że pewne obowiązkowe kryteria jednak będą konieczne w przyszłości.
No...co, pomarzyć nie mogę?
Po pierwsze primo, to u was biją murzynów. Ale się bidulkowi ulało na Wyborczą, widać trafiliście w czuły punkt.
Po drugie primo, SLAP, SLAP i po trzykroć SLAP. Zapomniał chyba tylko, że kosztów procesów nie da się jak dawniej wpuścić w służbowe wydatki. Oby tylko sąd nie zwalniał z kosztów, skoro trafił na taką biznesową tuzę. Ciekawe czy do procesu faktycznie dojdzie.
Po trzecie primo, prawda obroni się sama. Może będzie tak jak z Wawrzykiem, że póki do komisji daleko to buńczuczny, a jak doszło do przesłuchania to nagle wszystko zapomniał. Sfilcowany pryncypał też już zapowiada powoli nagły i niespodziewany atak amnezji. A może jednak niewinny? Tylko po co wtedy procesami straszyć? Uczciwemu to by wystarczyło powiedzieć - to nie ja. Tyle, że tych uczciwych to ze świecą szukać.
Po czwarte primo, cóż za upiorna i fatalna wieś ten Zakrzówek. Myślę sobie, że gdzieś to musi być na jakiejś głębokiej tarnowszczyźnie lub rubieżach Podkarpacia a tu cyk i co? A tu prawie jesteśmy w Krakowie. No myślałem że z krzesła spadnę. Może nie miałem najwyższego mniemania o krakusach, za to teraz mam jeszcze niższe.
Jak prawdziwy polski prawicowiec z PiSu? Zakłamany, często złodziej, zdradzający żonę, do pracy chętnie zatrudnia Azjatów zamiast Polaków
Ja znam to zadupie, bo mam znajomych niedaleko. Wszyscy pokażą biznesy rodziny pogodynki i wodzireja z domu weselnego tatki.
Sąsiedzi znajomych to suweren die hard, czyli ...Tusk nam dziecki zamordował prezerwatywą niemiecką....
Kraków, a szczególnie podmiejskie miejscowości, to zawsze był zaścianek, dulszczyzna i małomiasteczkowość. Więc wszystko się zgadza.
Mnie urzekła ta "starsza pani", którą oburza fakt, że człowiek pracujący tak samo, jak Polak, zarabia tyle samo, co Polak.
Nie to co Radom, Suwałki, Konin albo Ruda Śląska. Tam to, panie, same elity umysłowe.
Bez przesady. Trzy gwiazdki nigdy w Krakowie nie rządziły. Natomiast tzw konserwatywne skrzydło PO jak najbardziej.
Kiedyś D.Tusk mowiąc, że polskosc to nienormalnosc miał na myśli mentalnosc ludzi o bardzo niskiej wiedzy i niechęci do innych za to uważających się za najważniejszych i jesynych mających rację. W dużej części dotyczy Małopolskiej wsi skąd te nasze pisowskie "kryształy".
To prawdziwy temat tego artykulu. Na oczy ich nie widzieli, ale juz ich nienawidza. Bo to przeciez gorszy sort ludzi.
A rodzice tak starali się.....
I w dodatku łże jak bury biskup
Przecież jest wierzący
No to co.
...jest wierzący i łże jak bury biskup :-)
To wszystko jest zagrywką Platformy Obywatelskiej. Skręcają aferę tylko po to, żeby odciągnąć uwagę od tego, że nie realizują swojego programu wyborczego, a zajmują się nielegalnym skokiem na instytucje państwowe i spółki upartyjniając je, umieszczając tam ludzi bez kompetencji, podnosząc podatki, czy likwidując społecznie popierane programy rządu PiS.
Buahahaha, może bym traktowałą te żale poważnie w przeszłości, ale po tym co przez 8 lat rządów robił PiS chce mi się tylko śmiać.
Niewinny i uczciwy nie ma czego się obawiać......
A mnie, za przeproszeniem, rzygać!!!
wygląda na geja, może bał się, że łojciec katolik go wydziedziczy, to poszedł do pis.
Afera wizowa nie polega na zatrudnianiu pracowników zagranicznych w ogóle. Zatrudnianie cudzoziemców jest legalne za zgodą wojewody, jeśli na rynku pracy nie można znaleźć Polaka, który by podjął się tej p[racy.
Afera polega na tym, że rekrutuje się pracowników za granicą , żądając od nich składania wniosków o wizę za wynagrodzeniem pośrednika, często bardzo wysokim. Nie zapłacisz pośrednikowi - nie masz wizy ani pracy. A bezpośrednio, bez pośrednika, nie da się złożyć wniosku w konsulacie.
Jeśli pośrednictwem w załatwianiu wiz dla (potrzebnych w Polsce) cudzoziemców zajmuje się sprzedawca czy straganiarz za łapówkę, to robi on to samo co przemytnicy cudzoziemców przez granicę.
Łapówki dla pośredników to nie są opłaty wizowe w konsulacie, te i tak trzeba wnieść.
Zadaniem komisji d/s afery wizowej jest odkrycie powiązań między tymi pośrednikami a pracownikami MSZ (minister W. i inni). Dla kogo załatwiali lewe wizy, za ile, kto ten proceder organizował, kto zarobił lewe pieniądze.
Dziennikarze, bardzo proszę, starajcie się bardziej wgłębiać w temat, a nie gonić za tania sensacją.
Otóż to.
Ta afera jest też o tym, że wiele firm nie miało rozpatrywanych wniosków wizowych dla poszukiwanych przez siebie pracowników podczas gdy te bliżej pisowskiej władzy nie miał żadnych problemów.
Pisowczyki są biegli i bardzo kreatywni w sztuce kopertowania.
Czy w tych tzw.organach jest jakiś człowiek który urodził się w mieście albo nie nazywa się warchoł,maślanka lub koza?
Celtycki, ale solidnie skropiony.
Celtycki to takie eufemistyczne określenie faszyzmu.