W sobotę (4 listopada) wieczorem na krakowskim Rynku Głównym odbyło się ciche zgromadzenie w geście solidarności z Palestyną. Uczestnicy manifestacji, ubrani na czarno, zapalili znicze i świeczki.

Manifestacja została zorganizowana przez grupę Kraków dla Palestyny. - Gdy piszemy te słowa, liczba zabitych Palestynek, Palestyńczyków oraz ich dzieci przekroczyła już 9 tysięcy. Mimo że 4 listopada odbędzie się ciche zgromadzenie, nie pozwolimy, aby krzyk z Gazy został zagłuszony. Nie pozwolimy, aby śmierć Palestynek i Palestyńczyków została zapomniana - tłumaczyli intencje spotkania organizatorzy.

"To nie jest wojna, to jest ludobójstwo"

Na manifestacji pojawili się reprezentanci mniejszości palestyńskiej zamieszkującej w Krakowie. Niektórzy z nich mieli ze sobą palestyńskie flagi, transparenty i plakaty z hasłami takimi jak: "To nie jest wojna, to jest ludobójstwo", "Stop okupacji i apartheidowi", "Solidarność z Palestyną", "Wolna Palestyna od rzeki do morza".

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Bojownicy Hamasu". To naprawdę jest potężne nadużycie. To byli terroryści, bandyci, mordujący całe izraelskie rodziny.
    już oceniałe(a)ś
    23
    1
    A czuwanie z udziałem lewicowej młodzieży w intencji ofiar masakry Żydów przez Palestynczykow 7.10 już było?
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    Szokuje mnie podwojna moralnosc tych ludzi. Gdzie byli jak Hamas sprowokowal te wojna mordujac bestialsko 1400 osob.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Hamas to terroryści a nie bojownicy.Hamas niczym nie różni się od ISIS.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Chodzi o ofiary porwane przez palestyńskich terrorystów z hamasu?
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Hasło "Wolna Palestyna od rzeki do morza" oznacza, że nie ma tam już miejsca dla Izraela. Czyli to jest odmawianie Izraelowi prawa do istnienia. Jaki los czekałby Izraelczyków w takiej "wolnej Palestynie", to pokazali już hamasowcy 7.10 w kibucach graniczących z Gazą.
    Może ci ludzie demonstrują w dobrej wierze, ale w istocie opowiadają się za powtórką Holocaustu. Przerażające.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    Wariatów nie brakuje na całym świecie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1