W sobotę (4 listopada) wieczorem na krakowskim Rynku Głównym odbyło się ciche zgromadzenie w geście solidarności z Palestyną. Uczestnicy manifestacji, ubrani na czarno, zapalili znicze i świeczki.
Manifestacja została zorganizowana przez grupę Kraków dla Palestyny. - Gdy piszemy te słowa, liczba zabitych Palestynek, Palestyńczyków oraz ich dzieci przekroczyła już 9 tysięcy. Mimo że 4 listopada odbędzie się ciche zgromadzenie, nie pozwolimy, aby krzyk z Gazy został zagłuszony. Nie pozwolimy, aby śmierć Palestynek i Palestyńczyków została zapomniana - tłumaczyli intencje spotkania organizatorzy.
"To nie jest wojna, to jest ludobójstwo"
Na manifestacji pojawili się reprezentanci mniejszości palestyńskiej zamieszkującej w Krakowie. Niektórzy z nich mieli ze sobą palestyńskie flagi, transparenty i plakaty z hasłami takimi jak: "To nie jest wojna, to jest ludobójstwo", "Stop okupacji i apartheidowi", "Solidarność z Palestyną", "Wolna Palestyna od rzeki do morza".
Wszystkie komentarze
Może ci ludzie demonstrują w dobrej wierze, ale w istocie opowiadają się za powtórką Holocaustu. Przerażające.