"W obliczu tragedii wojny oraz planów Rosji, zmierzającej do całkowitego zniszczenia Ukrainy, proponuję uchylenie na najbliższym posiedzeniu Rady Miejskiej Tarnowa uchwały w sprawie zawieszenia współpracy z Tarnopolem i przeniesienia sporu o nadanie imienia tarnopolskiemu stadionowi do odrębnego trybu, który pozwoli oddzielić obecną pomoc humanitarną od oczywistych różnic w ocenach naszej wspólnej, trudnej historii" – napisał Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa w liście do miejskich radnych.
Prezydent swoją decyzję argumentuje chęcią pomocy mieszkańcom Tarnopola. - Udzielamy mieszkańcom Tarnopola pomocy, przyjmujemy uchodźców, którzy chronią się w Polsce przez skutkami wojny i pragniemy kontynuować te działania. Pamiętamy o historii, lecz życie i bezpieczeństwo współczesnych jest wartością nadrzędną - podnosi. I dodaje: - Zawieszając uchwalę Rady Miejskiej damy możliwość działania radnym Tarnopola.
Radni mają sprawą zająć się podczas sesji Rady Miasta. Najbliższa planowana jest na środę, 23 marca.
Przypomnijmy: Radni Tarnowa w czerwcu ubiegłego roku zerwali partnerskie relacje z Tarnopolem. Zrobili to, ponieważ radni z Tarnopola postanowili uhonorować Romana Szuchewycza, ukraińskiego działacza nacjonalistycznego, generała Ukraińskiej Powstańczej Armii odpowiedzialnego za ludobójstwo na Wołyniu oraz zbrodnie na żydowskiej, polskiej, białoruskiej i ukraińskiej ludności cywilnej, nadając miejskiemu stadionowi jego imię.
Decyzja odbiła się sporym echem m.in. w Polsce oraz Izraelu. Ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki w ostatniej chwili odwołał zaplanowaną wówczas wizytę w Tarnopolu, wysłał również listy do władz partnerskich miast Tarnopola w Polsce, decyzję ukraińskich radnych oficjalnie potępił również ambasador Izraela, żądając jej anulowania.
Głos zabrała też międzynarodowa organizacja żydowska, Centrum Szymona Wiesenthala, pisząc list do FIFA. Podkreślano w nim, że nadanie stadionowi imienia zbrodniarza wojennego hańbi piłkę nożną. Mer Tarnopola obstawał jednak przy swoim, a rzecznik ukraińskiego MSZ oświadczył z kolei wtedy, że dyskusje dotycząc pamięci narodowej powinno się zostawić historykom, dyplomaci z kolei powinni skupić się nad "wzmacnianiem przyjaźni".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze