Obajtek chciał, by na łamach "Wyborczej" znalazło się jego sprostowanie, w którym oświadczyłby, że m.in. nie skłamał przed sądem.
Daniel Obajtek chciał, żebyśmy w "Wyborczej" opublikowali jego sprostowanie artykułu z lutego "Taśmy Obajtka. Szymek, to ściśle tajne przez poufne". Ujawniliśmy w nim nagrania, na których słychać, jak Daniel Obajtek kieruje pracownikami firmy TT Plast. Do dyrektora handlowego o imieniu Szymon mówił: "Pilnuj chłopaków, żeby jeździli i zagęszczali rynek, to bardzo ważne. Wszystkie sprawy do mnie. Tomki się teraz wami nie zajmują, tylko ja".
Taśmy pochodzą z 2009 roku, gdy Obajtek był wójtem Pcimia, a wtedy i dziś ustawa o samorządzie zabraniała i zabrania łączenia stanowiska wójta z działalnością w biznesie.
Wszystkie komentarze
Są pieczeniarze, nieudacznicy i gadziny pis dzielców.
Orlen to obajtkowi wynagrodzi.
Da kasę na kolejne chatki i wsparcia od krawcowej matki.
Czterdziestochatek jeszcze żre.
PiS Obajtkowi wymagrodzi. W Polskim Ładzie jest abolicja dla tych ktorzy maja nieujawniony majatek. Jak sie zgloszą to zaplacą tylko 8% podatku. Żyć nie umierać.
Ale jednak niepokorni...
Nieporadni...
Jak go prawdziwy prokurator przesada, to zostanie mu tylko brudna pała.
Klasyczny pieniacz, oszust i złodziej ! Oto bożyszcze PiSu !
Powtórz i powtarzaj stale.
Goebbels robił tak samo, miał nawet na to pewną teorię...
U Pana się ona sprawdzi?
Sprawdźmy.
I skończy jak Goebbels.
Ale tego nikt nie czyta, to co mu z tego? :)
I cyk - przepisy prawa prasowego okażą się niezgodne z Konstytucją.
Pinokio z Prezesem to mogą nam najwyżej "naskoczyć" !