Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Wszystkie komentarze
Komunikacja zbiorowa jest sukcesywnie obcinana, np. 10 lat temu na Stojałowskiego można było wsiąść w 184, 174, 179 i średnio było 13-15 kursów na godzinę, dzisiaj tych kursów jest o 40% mniej i nie ma 184.
Takich obszarów w Krakowie jest całe multum. Tramwaje są zatłoczone, a infrastruktura źle utrzymana - wybrzuszenia, zatrzymania. Dodatkowo, zamiast budować tory z możliwością objazdu różnych obszarów, wydłużane są linie promieniście, co w przypadku wybrzuszenia, awarii, remontu wyłącza sporą część torowiska na długo. Autobusy chociaż modernizowane, nie wszędzie mają wydzielone pasy, w rezultacie - stoją.
Samochody też łatwo nie mają, brak III obwodnicy, autostradowa obwodnica między Balicami a Opatkowicami to porażka i wyrób autostradopodobny. Na północy jeszcze długo bieda z nędzą.
Rezultat jest taki, że pandemiczna praca zdalna, brak konieczności jazdy do biura i możliwość wyprowadzki poza miasto to najlepsze rzeczy które spotkały wielu ludzi.
Oslabienie MPK, tak aby promowac ruch rowerowy to wynik dzialania polityki miasta. Franek jasno powiedzial, ze celem jest 25% udzialu kazdego srodka transportu, dlatego MPK ze swoim ponad 40% musi zostac oslabione, zeby nie powiedziec okaleczone. Przypomne tez, ze podczas pandemii skoncentrowano sie na "ograniczaniu strat", czyli likwidacji kursow, po pandemii dalej nie wrocilismy do poprzedniego stanu. Urzednicy caly czas jak mantre powtarzaja, ze jest lepiej niz bylo, ale to lepiej znaczy taniej dla kasy miasta.
Trzeba jeszcze przypomniec, ze idea miasta 15 minutowego jest realizowana przez miasto tak, ze betonuje sie wszlkie mozliwe skrawki zieleni, wszak trzeba wszedzie zrobic monopolowy 24h i sypialnie na airbnb, pozostale uslugi albo zielen to element zbedny.
Nie miasto betonuje, tylko prywatni właściciele działek w mieście.
Średnio 13-15 / h. Myślisz, że ludzie się nabiorą na takie bajki? Uwielbiam, jak o komunikacji wypowiadają się ci, którzy z niej nie korzystają. Jest wiele miejsc, skąd jest sprawna komunikacja. Są faktycznie miejsca, gdzie jej jeszcze nie ma. Tyle. Podobnie z infrastrukturą rowerową.
Komunikacja miejska z definicji w szczycie jest zatłoczona, co potwierdza jej atrakcyjność.
A przykładów budowania i projektowania obwodowych linii jest coraz więcej: estakada tramwajowa, trasa łagiewnicka, a w przyszłości pychowicka, zwierzyniecka, nowobagrowa i ciepłownicza.
Ja mieszkam przy Stojałowskiego i dawniej było w szczycie ok 5/6 kursów 179, ok 4/5 kursów 174 i ok 3/4 kursy 184, w zależności od okresu badanego, teraz to co staje na przystanku "Stojałowskiego". 174 w szczycie 4 kursy, jedynie po 17 kursów 5, poza szczytem 2-3 kursy na godzinę. 179 - 5 kursów na godzinę. Brak 184, które sukcesywnie "wygaszano".
Uwielbiam jak o komunikacji miejskiej i odczuciach z użytkowania jej wypowiadają się ludzie, którzy pragną zakrzyczeć rzeczywistość, gdy ktoś śmie zwrócić uwagę, że jest ona coraz gorsza w Krakowie. CORAZ gorsza, w mieście który ma urojenia być zieloną stolicą Europy.
A i z projektowania i planowania linii obwodowych - nic nie wynika - nie ma ich na stan obecny, a nie dyskutujemy o "PLANACH", a o stanie "FAKTYCZNYM". Obecnie jeśli coś się stanie na Królewskiej Bronowice nie mają tramwaju, to samo z Prądnicką/Bratysławska dla Krowodrzy Górki, a w przyszłości dla Górki Narodowej. Zapisz to sobie urzędasie :)
(...) np. w pracy w garniturze, bo jednak większość ludzi podczas jazdy się poci. (...)
* * *
Ale bzdury.
Po pierwsze ilu ty widzisz mężczyzn w garniturach, czy kobiet w garsonkach? Może z kilka procent tak chodzi do pracy.
Po drugie, jadąc rowerem nie musisz bić rekordów prędkości, pocenie się na rowerze jest mniej prawdopodobne niż maszerując.
No, ale przecież jakiś tam argument trzeba zasunąć, żeby wyszło na swoje.
Mam w pracy znajomego dojeżdżającego samochodem. Jeszcze NIGDY nie jechał ani tramwajem ani samochodem, choć do przystanku ma 200 m, a na rowerze wyjdzie mu z pół godziny Oczywiście argumentuje covidem, tłokiem, poceniem się, że mu wstyd będzie przed współpracownikami, itp.
Tylko "śliczną" koszulę ma na sobie - jakby właśnie krowie z mordy wyjął, zagnieciona, popruta, z żółtymi plamami... ale samochodem do pracy dojechał.
W Krakowie jest dużo firm, gdzie tzw. smart casual to wiodący typu ubioru - nie każdy pracuje w piżamie w IT :). Po drugie poproszę o źródło, że jadąc rowerem człowiek poci się mniej niż w marszu - inaczej to jakieś dogmaty.
Skarbie ja ze Stojałowskiego do pracy dojeżdżam MPK w koszuli, czasem w garniturze, nie używam samochodu, bo nie mogę go prowadzić - wada wzroku, korzystam ze środków transportu publicznego. Ale najprościej jest zarzucić argumentem, że ktoś kto ma inne spostrzeżenia jest samochodziarzem, który z blachosmroda nie wychodzi. Jeszcze napisz, że pewnie jestem tłusty i będzie pełne combo.
Niestety pudło, argumenty z d.
Bo MPK stanowi ponad 40% komunikacji w miescie. Dyrektor Franek mowil, ze chodzi o 25% dla MPK, rowerow, samochodow i pieszych, dlatego MPK musi spasc.
Przyzwoity rower elektryczny jest do kupienia w cenie 3.5 tys. zł. Rozwiązuje problem pocenia się i kilka innych przy okazji ;) Podróż w po mieście do 15 średnio poniżej 40 minut - wliczając stanie na światłach. Tani w eksploatacji.
Do 15 km naturalnie.
Jasne, ale to nie zmienia faktu że komunikacja zbiorowa, rower, oraz samochód nie maja łatwo. I żaden środek transportu nie jest „idealny” bo dla jednego 3500 jest to wydania, dla drugiego już nie.
Ł.Franek mówił o łącznym udziale KM, pieszo, rowerem na.poziomie 75%, a aut maks. 25%. Dla mnie to jest co innego niż po 25%.
Jest jeszcze kwestia biura. W starym mieliśmy wiatę na rowery i prysznic na 2 piętrze. W nowym w hali garażowej są stojaki i na tym samym poziomie prysznice i szatnie. autem jechałem (dane sprzed covida, obecnie dużo gorzej) 18 min (bo przed godz.6)+ 5 min od parkingu ( nie ma miejsc w hali). Rowetem 30 min + 20 na prysznic i zmianę ubrania. Z pracy 30 min samochodem i 40 rowerem (pod górę). Wychodzi ok 40-50 min rowerem dłużej, ale w pakiecie mam ponad godzinę treningu. W pracy zawsze czysty i niespocony.
Ale nie twierdzę, że nie ma pryszniców w biurach i że nie jest to jakaś opcja, sam w pewnym momencie jeździłem tak do biura, gdy mieliśmy akcje CSR, że za kilometry dawano kasę na cele charytatywne. Nie mniej, rower nie jest rozwiązaniem dla każdego. Trudno też oczekiwać, żę dla kogoś atrakcyjna będzie podróż do pracy np. z Bieżanowa na Opolską czy Jasnogórską. A przez brak jednej dzielnicy biznesowej biurowce są rozproszone i ludzie mają różne trasy przejazdu. Dlatego w wypowiedzi dotykałem faktu, że żadna z metod transportu w Krakowie nie jest modelowa i przemyślana - ani rower, ani hulajnoga elektryczna, ani tramwaj, ani autobus, ani samochód. A "mobilności i zrównoważenia" nie osiągnie się poprzez zmuszanie ludzi do czegoś i lub wmawianie, że każdy może codziennie na rowerze tyle pomykać, myć się w pracy i wozić ze sobą garnitur, koszule, kosmetyki, klapki i ręczniki - co jeszcze?
ale to nie placze kierowca paseratti, tylko rowerzysci, ktorzy nie maja dedykowanej autostrady po srodku miasta, tylko musza ja wspoldzielic :D Rozumiem, ze rower jest tak wyjatkowy, ze podroz nim obok samochodu albo tramwaju, psuje poczucie wyzszosci nad innymi, ale niestety w miescie trzeba sie dzielic. Z tymi wstretnymi pieszymi tez.
Jeżeli moje odczucia są zgodne z myślą przewodnią tego tekstu to red. Waluś powinna napisać - nie mogłam się z nią nie zgodzić. Tak nakazywałaby logika.
No chyba, że red. MW jest jednocześnie za i przeciw?
bardzo ciekawy tekst osoby mogącej pracować zdalnie, okazjonalnie pojawiać się w "innych lokalizacjach" niż własne biurko. Proponuje eksperyment - wykreślić na planie Krakowa okrąg o promieniu 7 km ze środkiem w miejscu Pani zamieszkania - wybrać dowolny punkt na okręgu - przez 3 miesiące stawiać się karnie o 8:00 w tym punkcie. Po dwóch spóźnieniach obciąć sobie 20% przychodu, po 6 stracić cały dochód ("została Pani zwolniona"),a o 16:30 zaczyna Pani podróż z tego punktu do domu. Juz nie utrudniam dodając Pani zadanie dostarczenie i odebranie 15-20 kilogramowego worka do przedszkola lub żłobka, lub prace w różnych godzinach (np. 4 brygady w automotive i nie tylko).
Większość musi codziennie pojawić się w pracy, jakoś wyglądać i wytrzymać w dobrej formie 8-9 godzin.
Porozmawiamy w grudniu
Pozdrawiam serdecznie
Z fotografem wzięliśmy taksówkę, byliśmy na miejscu w 25 minut".
Ubawiła mnie Pani, Pani Moniko. Przecież większość krakowian taki ma właśnie dystans do pracy.
No popatrz, a dane MPK mówią coś zupełnie innego na temat korków...
Dane MPK mowia, ze utworzyly sie tam korki, na prosbe MPK likwiduje sie DDR.
Ale rowerzysci zmierzyli, ze po wylaczeniu jednego pasa zmniejszyly sie korki, a prowadzacy tramwaje maja zwidy, bo samochodow tam nie ma :D Pierwszy raz w zyciu krakowscy aktywisci rowerowi powiedzieli, ze ruch samochodowy i tramwajowy przebiega plynnie. Nic tylko jezdzic samochodem :D Oczywiscie to bardzo zle, ze motorniczy ma zwidy a prowadzi tramwaj, ale w trzeba sobie radzic.
Tak, tak - opowieści z poziomu "znajomego geja co całego tego LGBT nie popiera" w k*rwowizji.
Dobrze wiadomo z pomiarów ttss-u, że czas przejazdu tramwajów przez Grzegórzecką się SKRÓCIŁ.
Nie skrocil sie :) Odchylenie standardowe pomiarow znaczaco przewyzsza srednia, co znaczy ze pomiary nie swiadcza o tym czy przejazdy sie skrocily czy nie. Wiadomo, ze dalej tramwaj tam raz jedzie szybko a czasami bardzo ale to bardzo wolno. Klania sie statystyka na poziomie liceum :)
Jeszcze trzeba wspomniec, ze wylaczono swiatla pod hala targowa, wiec to ze tramwaj tam nie stoi na swiatlach ma sie nijak do DDR. Mozna spokojnie likwidowac DDR.
Tylko, że mnie, przy podejmowaniu decyzji o przesiadce z tramwaju na samochód, nie obchodziły czyjeś tam dane, tylko moje własne doświadczenie.
A jeszcze bardzie skrócił się przejazd tamtędy autobusu łączącego dwa krańce miasta - do ZERA!
To błąd. Doświadczenie częściej zawodzi niż dane statystyczne.