Gmach przy Stradomskiej to jedna z największych budowli w rejonie Wawelu. Jej lokalizacja jest przynajmniej tak atrakcyjna jak rozmiar działki, na której stoi. Schowana za klasycystyczną fasadą nieruchomość wcina się trójkątem między ogrody ojców Misjonarzy i kamienice przy ul. Dietla.
Jeszcze cztery lata temu funkcjonowało tam przedszkole numer 114, ale zostało zlikwidowane. Oficjalnie urzędnicy chcieli zadbać o dzieci, które wchodząc do oficyny przez zdewastowaną bramę, narażone były na niebezpieczeństwo.
W 2014 roku znalazł się inwestor, który kupił nieruchomość za prawie 27 mln zł. W lutym 2017 ruszyła wycinka drzew na działce.
W maju wydział architektury wydał pozwolenie na budowę. Zgodnie z nim nowa część inwestycji (apartamentowiec w miejscu dawnego przedszkola) będzie miała 18,4 m wysokości. Pod nim zostanie wybudowany dwukondygnacyjny garaż podziemny na 158 samochodów. Wjazd do niego i wyjazd będzie odbywać się bramami przy ul. Stradomskiej. Słysząc te plany protestować zaczęli mieszkańcy sąsiednich kamienic.
Zdaniem mieszkańców i właścicieli sąsiednich kamienic za dużo aut zaproszonych zostanie do wjazdu do Starego Miasta. Uważają, że budynek, który powstanie przed ich oknami, będzie za wysoki. Protestujący powoływali się projekt miejscowego planu zagospodarowania "Stradom". W planie działka częściowo przeznaczona została pod mieszkaniówkę, ale częściowo na zieleń (inwestor zapewnia, że w przyszłości powstanie tam ogród, ale będzie on służył wyłącznie mieszkańcom nowego apartamentowca).
Swoje argumenty protestujący spisali i wysłali do wojewody małopolskiego. W sprawę zaangażowali też miłośników zabytków i historyków, w tym prof. Jacka Purchlę. Uważali bowiem, że budowa może w przyszłości spowodować, że Kraków zostanie wykreślony z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Powoływali się na casus Wiednia, który pozwolił wybudować w centrum miasta dwa wysokie budynki, co zakłóciło panoramę stolicy Austrii.
Profesor Purchla z racji sprawowanej funkcji nie mógł wypowiadać się w sprawach toczących się w jego kraju. Zaangażował za to członków Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, którego jest prezesem. Jak udało się ustalić "Wyborczej", do spotkania z mieszkańcami doszło jeszcze w lipcu.
Reakcji mieszkańców nie dziwił się Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. - Mieszkańcy mieli z okien widok na Wawel i ogrody ojców misjonarzy. Teraz nowy budynek im to ograniczy, a niektórym zupełnie zasłoni - mówił przed kilkoma miesiącami "Wyborczej".
Janczykowski podkreślał jednak, że kluczowe z jego punktu widzenia było to, by apartamentowiec nie był widoczny z perspektywy przechodnia, czyli z ulic: Dietla, św. Gertrudy i Stradomskiej.
Rozstrzygnięcie sporu przyszło w październiku. Piotr Ćwik, wojewoda małopolski i podlegli mu urzędnicy uznali, że pozwolenie na budowę wydane zostało prawidłowo i je podtrzymali.
W listopadzie fasadę gmachu zasłoniły płachty, a na jego tyłach ruszyła rozbiórka danego przedszkola.
Wstępny harmonogram prac przedstawił Marcin Kaznowski, dyrektor ds. technicznych Angel Poland Group (właściciel nieruchomości): - Jesteśmy na etapie przetargu na wyłonienie generalnego wykonawcy. To potrwa kilka miesięcy, bo projekt jest bardzo skomplikowany. Prace rozpoczną się prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Wcześniej być może zaczniemy wykopy pod budowę. Budowę całego kompleksu chcielibyśmy zakończyć w I kwartale 2020 roku, zarówno części hotelowej, jak i apartamentów.
Już na etapie konsultacji konserwator zabytków zapowiadał, że inwestor zamierza otworzyć część budynku dla mieszkańców Krakowa. Te plany udało nam się potwierdzić u dewelopera. Inwestor chce żeby nowy obiekt nie tylko pełnił funkcję hotelową, ale też "żył" i przyciągał krakowian. Na parterze przy Stradomiu powstaną dwie restauracje i bar w pomieszczeniu o wysokości 9 metrów (w części, w której kiedyś był kościół).
W hotelu będzie też kwiaciarnia i SPA. Projektanci wzorowali się na tych miejscach w Krakowie, które przyciągają najwięcej młodych ludzi, jak np. Tytano, Forum Przestrzenie, czy kładka Bernatka i jej okolice.
Zakończenie inwestycji zaplanowane jest na I kwartał 2020 roku. W nowej części będą 133 mieszkania o powierzchni 30-250 m kw. Z kolei w hotelu będzie 125 pokoi pod marką Autograph Collection Hotels, która należy do Marriott International. - Obiekt na Stradomiu będzie pierwszym obiektem tej ekskluzywnej linii w Polsce - zaznacza Małgorzata Nowosielska, dyr. marketingu i sprzedaży z Angel Poland Group.
Projekt architektoniczny przygotowały: krakowskie Biuro Projektów DDJM, Ranni Ziss Architects z Izraela. Projekt wnętrz hotelu oraz mieszkań: Blacksheep z Londynu, a zagospodarowanie terenu: Gajda Architektura Krajobrazu.
Materiały prasowe
Ogród łącznie będzie miał powierzchnię 6 tys. m kw. Inwestor planuje się w nim urozmaiconą zieleń: od ziół, przez różne gatunki drzew liściastych w tym drzewa owocowe.
Historia kamienicy przy ul. Stradomskiej sięga XIV wieku. Powstał tu wówczas szpital klasztorny św. Jadwigi. Legendy mówią, że wybudować go kazał Kazimierz Wielki. Zmyć chciał w ten sposób winę za utopienie księdza Marcina Boryczki.
Pierwsza wzmianka o klasztorze pojawia się jednak po śmierci króla, w 1375 r. Siedem lat później do majątku klasztorników dołączone zostają wspomniane ogrody, gdzie w XX wieku wybudowane zostanie przedszkole. Klasztor płonął trzykrotnie (1473, 1536 i 1556) i został splądrowany przez Szwedów (1656).
Do rozbiorów pełnił funkcję "domu schronienia dla starców z ubogiej szlachty". Dopiero austriacki zaborca nadał mu nowe funkcje i wygląd. Około 1800 r. klasztor obudowano gmachem, który dziś podziwiać możemy od ul. Stradomskiej. Mieścił się w nim odtąd urząd celny. Po odzyskaniu niepodległości budynkom przypisano funkcje wojskowe.
W kamienicy przy u. Stradomskiej.
W kamienicy przy u. Stradomskiej.
W kamienicy przy u. Stradomskiej.
Materiały prasowe
Aleksander Gurgul
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze