- Moi piłkarze zostawili na boisku wszystko, co mieli - Michał Probierz, trener Cracovii, świętuje po zwycięstwie w Pucharze Polski.
Pięć goli, czerwona kartka, dogrywka, wyczerpująca huśtawka nastrojów. A to wszystko w meczu, który dla Cracovii był najważniejszy od dekad. Drużyna Michała Probierza pokonała Lechię Gdańsk i po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar Polski!
72 lata od ostatniego mistrzostwa, 68 lat od ostatniego medalu... Cracovia w końcu - po dekadach zawiedzionych oczekiwań - może coś wygrać. W piątek w Lublinie zagra z Lechią Gdańsk w finale Pucharu Polski (godz. 20).
- To był bardzo wyczerpujący sezon. Całą energię, jaką w sobie znajdowałem, starałem się przelać na drużynę. Wracając do domu, już na nic nie miałem ochoty - rozmawiamy z trenerem Arturem Skowronkiem, który utrzymał Wisłę Kraków w ekstraklasie.
- Ja chcę ukończyć Dakar. Syn chce go wygrać. Ma jeszcze sporo czasu - mówi Marek Goczał, właściciel największego parku rozrywki w Polsce i lider zespołu rajdowego Energylandia Rally Team.
Godo po ślonsku, ale grać w piłkę uczył się w Niemczech. Spadł z ligi z Koroną Kielce, teraz ma pomóc w uszczelnieniu obrony Cracovii.
Cracovia długimi tygodniami kręciła się w pobliżu podium, ale koniec końców zajęła w lidze 7. miejsce. Na koniec zremisowała w Gliwicach z Piastem.
Krakowianie na własnym boisku ulegli Arce Gdynia 0:1, a Marcin Wasilewski nie wykorzystał rzutu karnego.
W 37. kolejce Cracovia miała zagrać mecz o wszystko, a zagra mecz o nic. W niedzielę z Piastem Gliwice (godz. 17.30).
Paweł Brożek kończy z zawodową piłką. W sobotę Wisła zagra na własnym stadionie z Arką Gdynia (godz. 17.30) głównie dla niego. Mimo że pożegnań będzie więcej.
Kilku podstawowych piłkarzy dostało wolne, a bez nich Cracovia za nic nie potrafiła postawić się Lechowi Poznań. Przegrała 1:2.
Po porażce z Zagłębiem w Lubinie wszystko już wiadomo: Wisła Kraków zakończy sezon na 13. miejscu, najgorszym z bezpiecznych. Duży znak zapytania zawisł za to nad napastnikiem Alonem Turgemanem.
Zamiast pewnego zwycięstwa Wisła z trudem zremisowała z Korona Kielce, przez godzinę grając w osłabieniu. Do tego przed kolejnym spotkaniem straciła dwóch zawodników.
Powtórki nie było: w lidze Legia odgryzła się Cracovii za porażkę w Pucharze Polski. I rozpoczęła świętowanie.
- Nie będę po dwóch zdobytych golach mówił, że wszystko już jest super. Bo co, jeśli w kolejnych meczach nie strzelę? Wtedy z powrotem wszystko będzie źle? - pyta Mateusz Wdowiak, piłkarz Cracovii, który wbił dwie bramki Legii Warszawa w półfinale...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.