Od zeszłego roku w rejonie Liptowskiego Mikulasza na Słowacji można obserwować wolno żyjącego kangura rdzawoszyjego. Wyjątkowo łagodna zima sprawiła, że egzotyczne zwierzę przeżyło okres chłodów. Ostatnio okazało się, że skaczących uciekinierów jest już dwóch. Trwa dyskusja, nie tylko jak je złapać, ale czy to w ogóle ma sens.
Oprócz narciarzy na stokach pod Tatrami można spotkać różne zwierzęta. W to, co pani Aleksandra z Liptowskiego Mikulasza zobaczyła w środę rano, prawdopodobnie nikt by nie uwierzył, gdyby nie udało jej nagrać filmu.
- Odnaleźliśmy go! Hasał po łąkach. Właśnie przywiozłem go do domu, wita się z psem! - mówi nam Radosław Szostak, właściciel kangura, który w piątek uciekł z ogrodu. Egzotycznego zwierzaka poszukiwano ponad dobę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.