Ponad 165 tys. zł z publicznych pieniędzy wydały krakowskie uczelnie na wątpliwe certyfikaty, sprzedawane przez przedsiębiorcę z Sosnowca. Wśród nich są tak prestiżowe, jak Uniwersytet Jagielloński i AGH. Tylko nieliczne oparły się pokusie nabycia "akredytacji". Sprawę bada prokuratura.
Według danych inspekcji weterynaryjnej obecnie 30 baców może wyrabiać oscypki z unijnym certyfikatem. Bywało lepiej - dekadę temu takich wytwórców było pół setki. Czy to oznacza, że wędzone sery z Podhala gorzej się sprzedają?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.