Krakowski sąd uchylił Marcinowi Dubienieckiemu zakaz opuszczania Polski.
W krakowskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się proces w sprawie wyłudzenia 14,5 mln zł z funduszy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Oskarżony Marcin Dubieniecki nie przyznaje się do winy, odmówił składania wyjaśnień. - Akt oskarżenia to twórcza poezja prokuratury - powiedział dziennikarzom.
21 listopada rozpocznie się w Krakowie proces Marcina Dubienieckiego, oskarżonego o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która miała wyłudzać pieniądze z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Krakowski sąd zmienił swoje wcześniejsze postanowienie i nie wyraził zgody na czasowy wyjazd Marcina Dubienieckiego do Stanów Zjednoczonych. To efekt skargi prokuratury.
Prokuratura zażaliła się na decyzję sądu, który zgodził się, by Marcin Dubieniecki mógł wyjechać na dwa tygodnie do Stanów Zjednoczonych. Skarga prokuratury wpłynęła właśnie do krakowskiego sądu.
Krakowscy sędziowie wystąpili o przeniesienie procesu Marcina Dubienieckiego z Krakowa. Wskazują, że lepszym miejscem na jego prowadzenie będzie stolica.
Krakowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcinowi Dubienieckiemu. Razem z nim na ławie zasiądzie osiem innych osób. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Jego obrońca nazywa wniesienie oskarżenia "aktem bezprawia".
Marcin Dubieniecki zostanie w celi aresztu śledczego przy ul. Montelupich w Krakowie - zdecydował dziś po południu krakowski sąd rejonowy. Dubieniecki będzie tam do czasu, aż sąd wyższej instancji rozpatrzy zażalenie prokuratury na decyzję sądu rejonowego o uchyleniu tymczasowego aresztowania w zamian za 600 tys. zł kaucji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.