Strategia rektora UKEN przynosi pierwsze owoce: zarzut o niezgodne z prawem zwolnienie byłej prorektor właśnie się przedawnił, choć PIP sprawę do sądu wniosła dwa lata temu. Minister nauki chce rektora odwołać z funkcji: próbuje zrobić to od dwóch miesięcy, ale rozkłada ręce, bo ten zasypuje resort kolejnymi pismami i odwołaniami. - Działam w granicach prawa - odpowiada rektor.
"Parszywy zamach" - tak były minister edukacji Przemysław Czarnek określił wszczęcie procedury odwołania z urzędu rektora UKEN. Krakowski uniwersytet mówi o zemście politycznej i odwecie za przyjaźń z PiS-em. Ale w tle są opłaty za bezprawne zwolnienia w pracy sięgające już miliona złotych, dziesiątki spraw w sądzie i kary PIP-u.
To novum - dotychczas resort nie korzystał z możliwości odwołania rektora uczelni wyższej. Prof. Piotr Borek, kierujący uniwersytetem im. KEN (dawny Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie) uważa, że jest niewinny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.