Pan Zbigniew czekał pół roku na informację o wynikach śledztwa. Gdy dostał decyzję o umorzeniu, nie było nawet jej uzasadnienia. - Czuję się jak naiwniak - mówi.

Tak historia zaczyna się w czerwcu zeszłego roku. Pan Zbigniew jest wtedy za granicą. - Siedzieliśmy na plaży, rozmawialiśmy akurat ze znajomymi o tym, jak to się dzieje, że numery naszych telefonów trafiają w ręce dziwnych firm i zwykłych cwaniaków, którzy próbują nas naciągnąć. I w tym momencie na telefon żony przyszedł sms — opowiada pan Zbigniew.   

Wiadomość była niepokojąca. "Cześć mamo, popsuł mi się telefon. Czy możesz napisać do mnie na ten numer na Whatsappie" - taka była treść.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Policjanci są zajęci czekaniem na wcześniejszą emeryturę.
    @zdzich02
    Wszyscy czekają!! Jeśli mogą wcześniej to czemu nie. Chciałbym tylko spytać: jaki jest średnia długość życia policjanta w Polsce? Nawet nie 60 lat. Czyli statystycznie żaden nie dożyje emerytury. Piękna i kusząca perspektywa.
    już oceniałe(a)ś
    1
    10
    @lospartizanos

    Poproszę o link do danych, na których opierasz tezę o długości życia policjanta w Polsce.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Dwa razy w tygodniu ktoś do mnie dzwoni z jakimś przekrętem.
    Jak widać pomysł aby karty prepaid były rejestrowane znów zadziałał tylko na uczciwych.
    @fijagr
    Albo numer należy do jakiego TW pracującego dla policji i trzeba go „chronić”?
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    Kolega wystawiał parę droższych rzeczy na OLX. Natychmiast po wystawieniu dostał SMS że towar kupiony, wejdź na stronę aby odebrać pieniądze. Potem kolejny SMS i kolejny. Poszedł na komisariat policji w Luboniu pod Poznaniem. Dyżurny najpierw pytał, skąd wie że te smsy wysyłali oszuści i skąd wie że jak kliknie w link to może się zainstalować fejkowa aplikacja bądź kod. Dodał też że może posądzać uczciwą osobę że jest oszustem a to jest karalne. Nie przyjął zgłoszenia ale powiedział że w Poznaniu zajmuje się tym jakiś komisariat. Więc najpierw był telefon. Policjant przez kilka minut próbował zniechęcić kolegę do zgłoszenia podejrzenia popełnienia przestępstwa. Ten się nie dawał. Ale na końcu usłyszał że może przyjechać ale musi się liczyć z tym że będzie czekać ok. 4 godzin. Wtedy odpuścił. Dzisiaj takie podejrzane SMSy po prostu kasuje, podobnie jak e-maile. Wiadomo że ktoś mógł się na to nabrać i przestępca może wciąż działać. Ale skoro instytucja taka jak policja nie chce się zajmować przestępstwami to kto ma to robić?
    @Magi3489
    Standardowa procedura w komisariatach. Trzeba wtedy powiedzieć: proszę o pisemne potwierdzenie odmowy przyjęcia zawiadomienia.
    Zdecydowanie lepszym wyjściem jest napisanie zawiadomienia do właściwej miejscowo prokuratury.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Nic nowego. Jakiś czas temu do mojej żony zadzwonił facet i przedstawił się jako policjant i podał swoje nazwisko. Pytał się czy mamy jakąś gotówkę w domu i ile, bo chodzi po osiedlu fałszywy listonosz i wchodzi do mieszkań niby po jakieś pokwitowania, a Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Żona rozmowę zakończyła. Ale, że wyświetlił się numer telefonu tego niby policjanta, żona zadzwoniła na komendę i dowiedziała się tyle, że - żadnej takiej sprawy nie prowadzą, policjant o takim nazwisku u nich nie pracuje, numeru telefonu sprawdzać nie będą, a zgłoszenia nie przyjmą bo nie jest osobą poszkodowaną. Przecież nic się nie stało.
    @stan.emeryt.47
    Biuro Umarzania Postępowania z Powodu Niewykrycia Sprawcy w szczytowej formie.
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    Ja chciałam zgłosić próbę oszustwa przy wynajmnie mieszkania-pojawiła się dwójka młodych ludzi z otodom, niby Polacy, chcieli wynajmować, ale podali adres w Kijowie, który nie istniał i nie chcieli podać danych dokumentów tożsamości. Do podpisania umowy nie doszło. Na komisariacie na Ursynowie usłyszałam, że nie ma czego zgłaszać bo nic się jeszcze nie stało.
    @małpaporadzi
    przeczytaj sobie ze zrozumieniem art.286KK, zanim zaczniesz pisać takie bzdury.
    już oceniałe(a)ś
    0
    5
    @lospartizanos
    A ty przeczytaj art. 14 KK ze zrozumieniem.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Policja nigdy nie wypełniała swoich obowiązków tylko była nastawiona na przetrwanie i statystyki. Takich historii znam dziesiątki. A nawet gdyby sobie odpuścić i nie zgłaszać na policje, to później jakiś organ powie, a trzeba było.
    Zgadzam się z komentarzami pod tekstem, policja to takie miejsce, gdzie czeka się na emeryturę.
    @proszka1
    Wszyscy czekają!! Jeśli mogą wcześniej to czemu nie. Chciałbym tylko spytać: jaki jest średnia długość życia policjanta w Polsce? Nawet nie 60 lat. Czyli statystycznie żaden nie dożyje emerytury. Piękna i kusząca perspektywa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    6
    policja jest do rozwiązania , przecież nic nie robi, tylko kogoś pobije, zabije na pewno nie pomoże
    @marik73
    I w żadnym przypadku policjanci nie działają jak
    lekarze, zapobiegawczo. Oni są tylko ,,grabarzami"
    swego zawodu i formacji !!!
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @fuki50
    Bo pomocy możemy tylko oczekiwać od osób potrafiących myśleć !
    A prostak, mięsiarz i policjant są tego zaprzeczeniem !!!
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @fuki50
    Idź do sor-u, tam dostaniesz pomoc. Być może ostatnią w życiu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @lospartizanos
    nie czekam na żadną pomoc, a szczególnie od ciebie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Detektyw z Lublina Łukasz W. zainstalował mi podsłuch i GPS w samochodzie. Na fałszywy dowód osobisty kupił też kartę SIM do GPS. Sprawę umorzono, bo powiedział policji, że to nie on jest na zdjęciu w dowodzie. Po czym policja usiłowała mnie wciągnąć w inną sprawę kryminalną. Prowadzący sprawę policjant też zniknął z komisariatu i tłumaczyli mi, że taki nigdy nie pracował. Wytłumaczenie jest tylko jedno: detektyw płaci policji więc nie będą go chronić.
    już oceniałe(a)ś
    17
    0