Jaki będzie w tym roku najpopularniejszy prezent na obchodzony 14 października Dzień Komisji Edukacji Narodowej powszechnie znany jako Dzień Nauczyciela? O podarunkach wręczanych z tej okazji nauczycielom głośno jest co roku. Media donoszą o ambitnych rodzicach, prześcigających się w pomysłach na prezent (drogie pióra, bilety do SPA). Większość nauczycieli na forach internetowych pisze, że w życiu takich prezentów nie dostała i zazwyczaj kończy się na kwiatkach i czekoladkach. Czy "lex Kamilek" wpłynie na zmianę zwyczajów?
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Po co nauczycielowi 30 martwych kwiatów?
Przede wszystkim to banał i działanie "na odczepnego". Jakoś nie wierzę, żeby nauczyciel obdarowany trzydziestoma kwiatkami (może jeszcze identycznymi i kupionymi zbiorowo w jednym sklepie, żeby było taniej) poczuł się w jakikolwiek sposób doceniony czy wyróżniony.
Uważam, że żeby uczcić Dzień Nauczyciela nie trzeba dokonywać żadnych przesunięć majątkowych. Dzieci mogą przygotować np. mały kabaret, można zrobić debatę na temat luźny, panel dyskusyjny z nauczycielami na temat jakie lubią dyscypliny sportowe czy seriale. Niech to będzie inny dzień w szkole, inny rodzaj spędzenia czasu, a nie wręczanie prezentów.
Dobry pomysł. W liceum. W szkole podstawowej i branżowej wszystkie te atrakcje muszą przygotować bauxzycuele. Napisać scenariusz,przygotować wykonawców,oprawę techniczną i zrobić próby.Wątpliwy upominek
mój dzieciak robił tak przez wiele lat. sprawa dotyczyła wychowawczyni z gimnazjum. Chyba jeszcze podczas studiów umawiali sie i chodzili do tej nauczycielki.
Wydaje się, że to wielka radość - gdy 5-10 lat po ukończeniu edukacji uczeń pamięta
robi się fikcyjne testamenty, głosuje sie na Andrzeja Dudę itp itd......
może tu zacznijmy? Osoba w Domu pomocy - nie ma praw majątkowych i wyborczych - ma w tym celu pełnomocnika
Na naszą rocznicę, a to już imponująca liczba lat, przyszła większość klasy i wychowawczyni. Ale nie musiała tłumaczyć się, czy zwykły bukiet, który jest zwykłym miłym gestem w naszym kręgu kulturowym nie jest aby korupcją. Nie musiała przynosić zaświadczenia z sądu, że nie jest zboczona, bo w Częstochowie zwyrodnialec, zresztą wcale nie nauczyciel, skrzywdził dziecko. A ludzie w klasie lubili się i imprezowali, i chcą się widzieć do dzisiaj, są do dzisiaj w kontakcie, chociaż nie mieli przymusowych szkoleń z zaimków i nie mówili oni gdy stała przed nimi jedna osoba. Szanse, że to pokolenie będzie miało rocznice swoich matur są mniejsze. Zresztą połowa klasy będzie miała stany lękowe przed spotkaniami i obciąży winą brak psychologa w szkole.
Dokładnie. I tu składki idą w setki złotych od dziecka..... A nie 10 zł....