Protest zorganizowała grupa "Kraków dla Palestyny", skupiającej m.in. Palestyńczyków mieszkających w Krakowie i ich sympatyków. Domagali się odwołania czwartkowego wernisażu i wystawy "Rysownik na linii frontu" prezentującej prace Michela Kichka, izraelskiego karykaturzysty i twórcy komiksów.
Pod muzeum zebrała się po południa grupa kilkudziesięciu osób. Skandowali "Stop apartheidowi", "Wolna Palestyna", "Dość bombardowań, dość ludobójstwa, dość okupacji i apartheidu", "Kraków i Gaza wspólna sprawa". Przynieśli ze sobą też portret Damiana Sobóla, Polaka zabitego w Strefie Gazy podczas ataku na konwój organizacji "World Central Kitchen", skandując też "Sprawiedliwość dla Damiana".
Protestujący zastawili wejście do muzeum. Wchodzący musieli przecisnąć się pod transparentem "Przejdź tędy, jak popierasz ludobójstwo". Jak ktoś z gości wchodził, krzyczano "hańba". Doszło do drobnych przepychanek z ludźmi, którzy chcieli wejść na wernisaż, ale nie przechodzić pod transparentem. Na miejscu była policja, ale nie interweniowała.
Członkowie grupy "Kraków dla Palestyny" skierowali list otwarty do Marii Anny Potockiej, dyrektorki MOCAK-u w sprawie wystawy. Domagając się jej odwołania, piszą w nim o sytuacji w Gazie i działaniach prowadzonych przez izraelską armię, o tysiącach ofiar wśród ludności cywilnej, głodzie i represjach. Artyście zarzucają karykaturzyście z Izraela, że "jawnie głosi propagandę okupanta i zaprzecza trwającej tragedii".
Maria Anna Potocka, dyrektor MOCAK zamieściła oświadczenie na internetowej stronie muzeum. Pisze w nim, że Michel Kichka "wielokrotnie wyraził swoje krytyczne podejście do agresywnej polityki. Na obecnej wystawie w MOCAK-u prezentuje gorzko-prześmiewcze spojrzenie na działania polityków rosyjskich i izraelskich".
Sam artysta choć przyznaje, że "7 października, w dniu barbarzyńskiego ataku Hamasu na Izrael, zmienił się sposób, w jaki pracuje i pociągnięciami ołówka i pędzla stara się wspierać swój naród" to jednak deklaruje, że odnosi się krytycznie "do polityki i priorytetów rządu Izraela", i jest zatrwożony losem niewinnych ofiar po obu stronach konfliktu.
Ogłoszenie Płatne
Ogłoszenie Płatne
Wszystkie komentarze
Co izraelski artysta ma wspólnego z decyzjami armii swego kraju - jest ich konsultantem?!
Niech lecą do Izraela protestować przez ambasadą, albo siedzibą Sił Zbrojnych Izraela. Zapraszam!
"Niech lecą do Izraela protestować przez ambasadą, albo siedzibą Sił Zbrojnych Izraela."
A zagwarantujesz, że nikt z protestujących nie zostanie w Izraelu zabity, pobity albo uwięziony?
Jeśli nie - po co proponujesz coś takiego?
Izraelski artysta ma z decyzjami armii swego kraju tyle samo, co artysta rosyjski.
"Co izraelski artysta ma wspólnego z decyzjami armii swego kraju"
Mniej więcej tyle samo co rosyjski sportowiec ma do decyzji Putina. Rozumiem poczucie personalnej krzywdy, ale międzynarodowe wykluczenie kulturowe obywateli kraju który wykonuje zbrodnie na miarę ludobójstwa to zrozumiały sposób na wywieranie presji na ten kraj.
W porównaniu do cierpienia ludzi w Gazie, izraelski artysta który może jest trochę skrzywdzony w tej sytuacji ucierpiał minimalnie.
Międzynarodowe wykluczenie kulturowe obywateli kraju który wykonuje zbrodnie na miarę ludobójstwa to zrozumiały sposób na wywieranie presji na ten kraj. W porównaniu do cierpienia ludzi w Gazie, izraelski artysta który może jest trochę skrzywdzony w tej sytuacji ucierpiał minimalnie.
"Oczywiście, są też artyści, którzy jawnie wspierają swoich polityków"
To prawda, ale są też artyści - znacznie bardziej inteligentni - którzy pozornie są antyreżimowi, ale w ostatecznym rachunku ich działania wspierają władzę.
Międzynarodowe wykluczenie kulturowe obywateli kraju który wykonuje zbrodnie na miarę ludobójstwa to zrozumiały sposób na wywieranie presji na ten kraj. W porównaniu do cierpienia ludzi w Gazie, izraelski artysta który może jest trochę skrzywdzony w tej sytuacji ucierpiał minimalnie.
Syndrom zakonnicy(obecny również u nas) ? I dlaczego głowy "odkryte"?
No lepiej tego nie można było ująć!
Ci ludzie są tu gośćmi i mają czelność, właściwie bezczelność.
Ponawiam pytanie, czy ktoś sprawdza, monitoruje Palestyńczyków mieszkających w Polsce? Czy są tu legalne, czy nie mają jakichś powiązań z Hamasem, czy nie są jakimiś uśpionymi komórkami?
Czy ktoś nad tym czuwa?
Rosjanie po zamachu w Circus sprawdzają, kontrolują i wydalają wszystkich Tadżyków.
Żeby się nie okazało, że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi.
To z Biblii- niech twoje słowa będą tak tak, nie nie. Lepiej być zimnym lub gorącym niż letnim.
Nie ma niewinnych Palestyńczyków w Gazie, bez względu na płeć i wiek, ,może będą za 50-100 lat.
Czym szybciej to zrozumiesz, tym łatwiej będzie ci się to wydawać mniej straszne i do zaakceptowania.
Najgorsi są letni, czyli obecnie tzw. symetryści. Tak teraz się nie da , trzeba jasno stanąć po jednej stronie, z pełną świadomością skutków swoich wyborów.
w myśl twojej koncepcji nie ma niewinnych Żydów... Znaczy, poparłeś właśnie holocaust.
Potencjalnych terrorystów w całej Europie się monitoruje, kontroluje, śledzi i trzyma rękę na pulsie.
Od treści zamieszczanych w mediach społecznościowych po szkoły koranicznie. To jest standard na Zachodzie.
Pozostaje pytanie, czy w Polsce też są prowadzone takie stałe działania i czy Polacy mogą się czuć bezpiecznie.