Te wybory nie były niestety demokratyczne ani praworządne. Chodzi oczywiście o sposób przeprowadzenia referendum - komentuje prof. Andrzej Piasecki, historyk i politolog specjalizujący się w tematyce samorządu terytorialnego, komunikacji społecznej, systemów wyborczych i zarządzania kryzysowego

Młodzi w tych wyborach wzięli udział ponadstandardowo. Wiem to, bo jestem z nimi na co dzień. Widziałem ich emocje w ostatnich miesiącach, widziałem zaangażowanie. Wcześniej czegoś takiego nie było. Ci sami ludzie, którzy w 2020 roku brali udział w Strajkach Kobiet, teraz poszli do urn. Oni dobrze rozpoznali swój interes. Nie dostają 500 plus, nie dostają trzynastej emerytury. Wiedzą, co jest ważne dla Polski. 

Druga rzecz jest taka, że pomimo wyjątkowo wysokiej frekwencji nie nazwałbym tych wyborów świętem demokracji. Raczej jej pogrzebem. Te wybory nie były niestety demokratyczne ani praworządne. Chodzi oczywiście o sposób przeprowadzenia referendum. PKW pokazała w tej sprawie swoją zależność polityczną. Co więcej, brak profesjonalizmu, który rozlał się po całym kraju, dopadł i ją. To, że brakło kart do głosowania, że trzeba je było dowozić taksówkami, jest kompletnie niepoważne. To powinno zostać rozliczone. I na pewno zostanie rozliczone przez obywateli, którzy stali godzinami w kolejkach.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    PKW to tylko jedna z wielu jednostek które należy odpisić.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0