Wciąż nie wiadomo, czy ktoś jest winny śmierci dwóch pracowników, których w lutym na budowie bloku na os. Złocień przygniótł przewrócony przez wiatr dźwig budowlany. Prokuratura przedłużyła śledztwo.

Prokuratura od pół roku prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy na budowie przy ul. Domagały. Przypomnijmy: 17 lutego wskutek potężnego podmuchu wiatru przewrócił się 50-metrowy żuraw budowlany. - To był moment. Z sekundy na sekundę zerwał się potężny wiatr, jak tornado. Wiatr był tak silny, że znosił krzesła i stoliki z balkonów. Najpierw usłyszałem huk, potem dookoła zaczął latać styropian – opowiadał nam wówczas pan Zbigniew, mieszkaniec os. Złocień, który widział moment upadku dźwigu.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze