Znaleźliśmy miejsce dla ukraińskich uchodźców w hotelu System w Krakowie - ogłosiły władze UJ na czwartkowej konferencji prasowej. Jak mówili rektor i kanclerz uczelni, wszystkie miejsca proponowane przez urząd wojewódzki były rozproszone i poza Krakowem.

O konieczności wyprowadzki z budynków Uniwersytetu Jagiellońskiego przy ul. Kamionka uchodźcy dowiedzieli się na początku sierpnia. W dawnych akademikach uczelni schronienie znalazło ponad 150 uciekających przed wojną Ukraińców, głównie matki z dziećmi, także osoby starsze i schorowane.

Jak od początku podkreślali pomagający im wolontariusze, uchodźcom udało się tam stworzyć małą, zwartą społeczność, część osób zapisała już dzieci do pobliskich szkół czy przedszkoli, część z nich znalazła też pracę, a pod ich nieobecność dziećmi opiekuje się inna część grupy. - Ci ludzie nie mają dokąd pójść, ledwo obeszli się z jedną traumą, utratą wszystkiego, i nagle znowu tracą dach nad głową i poczucie bezpieczeństwa - podkreślała jedna z wolontariuszek, Magdalena Górna.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Kanclerz i rektor podkreślali przy tym, że zgodnie z prawem uniwersytet nie może przeznaczyć na pomoc uchodźcom ani złotówki z przysługujących mu subwencji. Wszystko opierało się więc na pieniądzach z województwa (a więc rządu) oraz zbiórek, także wśród pracowników". I to jest sprawa kluczowa - środki powinien zapewnić rząd. A nagłośnienie tej sprawy spowodowało, że w jakieś mierze zniweczono ogrom działań pomocowych ze strony UJ - studiujących, pracowników naukowych i administracyjnych - zbiórki pieniężne i rzeczowe, uczenie języka polskiego, pomoc w szukaniu pracy, wiele życzliwości i czasu dla osób z terenów ogarniętych wojną. Ale wiadomo, klikalność musi być.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1