Przyszli i zaproponowali, że przez rok będą opłacać czynsz kilku ukraińskim rodzinom. I że dodatkowo wesprą je finansowo, pomogą stanąć w Krakowie na nogi. - My zrobiliśmy to w pięciu. Ale można i w dwudziestu, by rozsądnie rozdzielić koszta - mówi Łukasz Orbitowski.
- Zależało nam, żeby choć kilku uciekinierów znalazło u nas, w Krakowie, spokojny dom i nie musiało się od razu troszczyć o jedzenie i rachunki - wyjaśnia krótko pisarz. I dodaje: - Zastanawialiśmy się, czy ujawnić nasz gest. Mieliśmy wątpliwości. Zależy nam jednak, aby dać przykład. Uciekinierzy z wojny potrzebują mieszkań, których jest coraz mniej.
- Dlatego namawiamy do szerszego wcielenia naszego pomysłu w życie, do zrzucania się na mieszkania dla potrzebujących. Zrobiliśmy to w pięciu. Można i w dwudziestu. Tak, aby rozsądnie rozdzielić koszta. Ci ludzie, którzy do nas trafili, muszą czuć się bezpiecznie - dodaje Łukasz Orbitowski.
Wszystkie komentarze
Tego oczekujemy od ELIT.
PRZYKŁADU.
No i co w związku z tym? Jakieś wnioski? Chcesz kogoś zatrudnić?!
Ja nie potrzebuję. Ale ulice brudne, rząd mógłby zatrudnić te Ukrainki by ją sprzątały.
@FloatingGarden tak tak, ty byś im wszystko za darmo dał. Oddałeś im swój dom już?
Mogłeś posprzątać po pisie, to nic trudnego.
Za ile rubli pracujesz? I chyba dużo możesz za to kupić, misiu...
Zarabiam wystarczająco by nie musieć żebrać. Wojna nie zabrała tym ukrainkom rąk i nóg. Mogą pracować. Ale jak widać wola dostać za darmo.
Dlatego właśnie nie wynajmowałem żadnym mieszkań. Nie szanują ich a pozbyć się potem nie płacących darmozjadów to koszmar.
Typowy polaczek.
A raczej Wolak.