Krzyk Jany Shostak, białoruskiej opozycjonistki, zabrzmiał w Krakowie przejmująco. Białorusinka uczestniczyła w happeningu "Łyk wolności" w rocznicę wyborów 1989 roku. - Potrzebujemy waszej pomocy. Pomocy materialnej, prawnej, psychologicznej. Nie potrzebujemy drwin, seksistowskich komentarzy - mówiła.
Od kilkunastu lat krakowscy demokraci świętują rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w 1989 roku. To "Łyk wolności", toast za Polskę, która wybrała właśnie wolność. Na happening zaprosili europosłanka Róża Thun (niezależna), poseł Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna) i małopolski KOD.
Solidarni z Białorusią
Tegoroczny "Łyk wolności" był wiecem solidarności z Białorusią, która walczy z reżimem Łukaszenki. Do Krakowa przyjechała Jana Shostak, białoruska opozycjonistka, która w proteście przeciwko działaniom Łukaszenki krzyczała przez minutę (tak jak kilka dni temu w Warszawie). "Łyk wolności" zamienił się w krzyk wolności.
Wszystkie komentarze