Już pięć dzików złapało się do ustawionej na Ruczaju specjalnej odłowni. Zbudowało ją Pogotowie dla Dzikich Zwierząt, które przewozi zwierzęta z miasta w miejsce, gdzie nie będą nikomu przeszkadzać.

O pojawiających się blisko bloków na Ruczaju dzikach doskonale wiedzą mieszkańcy osiedla. Postanowił im przyjść z pomocą krakowski magistrat. We współpracy z Pogotowiem dla Dzikich Zwierząt zainstalował w okolicy kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego specjalną klatkę - odłownię. 

Dzik zwabiony do klatki

W jej środku znajduje się pasza, która wabi zwierzęta. Gdy dziki wejdą do odłowni, zamyka się za nimi specjalna zapadka. W ten sposób udało się już odłowić pięć sztuk.

Zwierzęta wędrują potem specjalnym tunelem z odłowni prosto do ciężarówki, która wywozi je w bezpieczne miejsca za miasto.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czyli gdzie ? Za miasto ? To my im Obajtka.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Nie bardzo rozumiem dlaczego nagle są wywożone, skoro od tylu lat dziki na Ruczaju to norma. "Nikomu nie będą przeszkadzać" - mi nigdy nie przeszkadzały, a spotykałem je bardzo często.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    prawo wymaga odstrzelenia?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Marcin z lasu Kostrzyńskimówi , że locha na przewiośniu żeruje sama.Dzieci rodzi w lutym ma schowane w jamie .
    Jak się złapie i ją wywiozą, to przecież wróci lub te zginą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Za miasto, gdzie zaraz będą odstrzelone przez tubylczego suwerena? Brawo, to się nazywa pomoc.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    Koniecznie taka odłownia potrzebna w rejonie ul. Zygmunta Starego w Mydlnikach, na tyłach Wodociągów i terenów UR.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2