W dniu, kiedy piszę ten tekst, w tramwaju linii 18 (tego dnia kolejny przejazd darmowy, bo smog) telewizor informuje, że to 354. dzień roku. Już w domu sobie doszukuję, że do końca roku zostało sześć dni roboczych i sześć wolnych od pracy, doskonały układ, tak powinno być zawsze. 354. dzień roku, dobijamy do finiszu: najlepiej sobie zafundować małe podsumowanie.

Nie dalej jak wczoraj, podczas zakładowego party, zagadnął mnie pewien obywatel. Stwierdził, że ja coraz gorzej myślę o krakowskiej gastronomii, bo coraz rzadziej piszę o niej dobrze. W żołnierskich słowach wyjaśniłem, że piszę i dobrze, i źle, czyli jak zwykle, rzadko jednak z zachwytem, bo są po temu powody. Wobec was szerzej serce otwieram.

Kiedy przeglądam opisane w mijającym roku adresy, sam się dziwię, ile z nich przyjemnie zapamiętałem. Warto je tu przypomnieć, żeby potem nie było wydziwiania.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A moze czasem cos z kuchni polskiej ? Przyjezdzam rzadko do Polski z kraju gdzie kuchnie azjatycka, indyjska, czy inna egzotyczna mam od wielu lat do wyboru. Przyjezdzam do Krakowa, zeby sprobowac cos bardziej po polsku, a tu mi proponuja jakies tondoori, sushi, pho, curry albo tofu w pomidorach, ktore i tak nigdy nie beda takie jak oryginalne chociazby z racji tego, ze nie ma tutaj dostepu do dobrych produktow czy fruits de mer.
    @lexu
    Niestety jest ciężko z kuchnią polską w Krakowie. Też bym chętnie jadła. To nie wina Nowickiego, tylko cecha lokalnego rynku gastronomicznego.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pho w Małej Azji poprawne, ale nie rewelacyjne. Wołowina po syczuańsku była jakąś pomyłką, smakowała jak jakakolwiek wołowina z baru chińskiego. Ogólnie klimat w stylu pani właścicielka tłumaczy klientom co to jest sriracha i żeby sobie dołożyli jak chcą.
    Z kuchnią dalekowschodnią ciągle słabo u redaktora.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Rosół wzstarczy nazwać consommé, a zupę potage i już nam lepiej smakuje :)
    już oceniałe(a)ś
    5
    4
    BAR NA STAWACH DAWIDSON LAJKONIK ŻYWIEC POD PŁACHTĄ CRACOVIA NA SZLAKU MARAGO POD FILARKAMI I INNE to juz egzotyka
    @zenek60
    Marado ta na Zwierzynieckiej gdzie pod sufitem wisały puszki po kawie ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Periwinkle65
    Marago
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Najbardziej bodaj na czasie jest rozwazanie czy w nadchodzacym roku zaistnieje w Krakowie restauracja...Kambodzanska? Wszak czlonek rodziny krolewskiej gdzies stolowac sie musi!
    @Longmire
    Rozchorował się biedaczysko po pobycie braklo robakow w menu
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Longmire
    Serdecznie pozdrawiam, szczęśliwego 2019.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Periwinkle65
    Szczesliwego Nowego Roku z Zamorskich Kolonii dla Zjednoczonego Krolestwa:)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Dla mnie ostatni rok recenzji to było jedno ogromne narzekanie w niezrozumiałym języku. Umknęły mi kompletnie te dobre lokale ,które tutaj podsumowuje.
    Jesteśmy teraz w Krakowie, polecam p. Nowickiemu Hawełkę.
    Kubek gorącego esencjonalnego bulionu lub barszczu do popijania i talerz pierogów.
    Cudowne polskie smaki.
    Fantastyczne reprodukcje europejskich obrazów na ścianach , więc i mieliśmy zgaduj zgadulę ,kto rozpozna najwięcej.
    @Periwinkle65
    My tu o twórczości, nie o reprodukcjach.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @krakow
    Przecież te obrazy to kawał historii krakowskiej, Hawełki .Właśnie u Hawełki studenci Akademii krakowskiej dostali pozwolenie na reprodukcję znanych obrazów europejskich no i zrobili też oczywiwcie kopię Hołdu pruskiego. Ja właśnie o tym.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0