Nie dalej jak wczoraj, podczas zakładowego party, zagadnął mnie pewien obywatel. Stwierdził, że ja coraz gorzej myślę o krakowskiej gastronomii, bo coraz rzadziej piszę o niej dobrze. W żołnierskich słowach wyjaśniłem, że piszę i dobrze, i źle, czyli jak zwykle, rzadko jednak z zachwytem, bo są po temu powody. Wobec was szerzej serce otwieram.
Kiedy przeglądam opisane w mijającym roku adresy, sam się dziwię, ile z nich przyjemnie zapamiętałem. Warto je tu przypomnieć, żeby potem nie było wydziwiania.
Ogłoszenie Płatne
Ogłoszenie Płatne
Wszystkie komentarze
Niestety jest ciężko z kuchnią polską w Krakowie. Też bym chętnie jadła. To nie wina Nowickiego, tylko cecha lokalnego rynku gastronomicznego.
Z kuchnią dalekowschodnią ciągle słabo u redaktora.
Marado ta na Zwierzynieckiej gdzie pod sufitem wisały puszki po kawie ?
Marago
Rozchorował się biedaczysko po pobycie braklo robakow w menu
Serdecznie pozdrawiam, szczęśliwego 2019.
Szczesliwego Nowego Roku z Zamorskich Kolonii dla Zjednoczonego Krolestwa:)
Jesteśmy teraz w Krakowie, polecam p. Nowickiemu Hawełkę.
Kubek gorącego esencjonalnego bulionu lub barszczu do popijania i talerz pierogów.
Cudowne polskie smaki.
Fantastyczne reprodukcje europejskich obrazów na ścianach , więc i mieliśmy zgaduj zgadulę ,kto rozpozna najwięcej.
My tu o twórczości, nie o reprodukcjach.
Przecież te obrazy to kawał historii krakowskiej, Hawełki .Właśnie u Hawełki studenci Akademii krakowskiej dostali pozwolenie na reprodukcję znanych obrazów europejskich no i zrobili też oczywiwcie kopię Hołdu pruskiego. Ja właśnie o tym.