Młody, pyzaty, o jasnym, niewinnie dziecięcym spojrzeniu rzecznik Rafał Bochenek był łaskaw zauważyć, że pominięcie w wystawie fotograficznej pt. "Polska w NATO" wizerunków Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Geremka i paru innych "obcych" - to drobiazg.
Zdaniem rzecznika, jeśli ktoś z tego powodu się oburza, to daje wyraz małostkowego "czepiania się nieistotnych niuansów". Dobre. A nawet bardzo dobre, wszak stanowi kolejny dowód na słuszność twierdzenia, że bitwę pod Grunwaldem wygrał Antoni Macierewicz wraz ze swoim Luśnią oraz błogosławieństwem Naczelnika.
Historia rzeczników w Polsce po roku 1989 zasługuje na monografię. Jestem wydawcą i siłą rzeczy muszę być wyczulony na tematy, które rokują edytorski sukces. Ciągle czekam na kogoś, kto podjąłby wątek pod roboczym tytułem "Od Małgorzaty Niezabitowskiej do Rafała Bochenka". Wiem, temat rzeka, wymaga poświęceń oraz czasu w celu należytego opracowania. Ale jakby co, to przyjmę ofertę. Dobrze zapłacę! To tyle w kwestii (temacie) prywaty. Wróćmy do ad remu...
Wszystkie komentarze