Cztery dni w tygodniu albo pięć, ale po 7 godzin dziennie. Takie plany na uelastycznienie systemu pracy ma rząd Donalda Tuska. - Postulat czasu na życie, czasu na rozwój, czasu dla rodziny, jest postulatem, który musi być traktowany poważnie. To czas, by skrócić tydzień pracy do czterech dni - komentuje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Dyskusja na temat skróconego czasu pracy trwa od początku marca. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, 1 marca na antenie Polsat News przedstawiła nowy pomysł na organizację czasu pracowników, który rząd zamierza wprowadzić jeszcze za tej kadencji. - Pracujemy, żeby żyć, a nie żyjemy, żeby pracować - podkreślała szefowa resortu i przypominała, że Polkom i Polakom notorycznie brakuje czasu.
Najnowszy raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego jej słowa potwierdza - w naszym kraju pracuje się średnio 40,4 godziny tygodniowo, dla porównania norma unijna jest o trzy godziny krótsza. A na przykład Holendrzy pracują zaledwie 33,2 godz. na tydzień.
Wszystkie komentarze