Specyficzne, nie do podrobienia spoty kandydatów ?Szczęść Boże?, kandydat PiS proszący o głos na innego polityka, Gibała łudząco podobny do Tuska, Trzaskowski sprzedający obwarzanki... Oto najciekawsze klipy wyborcze małopolskich kandydatów do parlamentu.
REKLAMA
Screen z YouTube
1 z 7
Ulubione tło Szczęść Boże
"Szczęść Boże" to komitet wyborczy Grzegorza Brauna, który w maju ubiegał się o fotel prezydenta Polski z programem "Kościół, Szkoła, Strzelnica".
Członkowie tego mniej znanego komitetu najwyraźniej doszli do wniosku, że tylko dzięki pracy zespołowej mogą zdobyć parlament. Wybrali się więc większą grupą na Wawel, gdzie nakręcili spoty wyborcze. Być może, dla podkreślenia wspólnoty, postanowili stworzyć filmy na jednakowym tle. I tak, bez zmiany pozycji statywu, przed kamerę wychodzą kolejni kandydaci i wyjaśniają, dlaczego to właśnie na nich należy oddać głos.
Kuleje też montaż. "Mogę wystartować?" - pyta na początku materiału Teresa Garland, "szóstka" na liście "Szczęść Boże". - No, ogień - odpowiada ktoś zza kamery.
No to ogień...
Screen z YouTube
2 z 7
Gwiazda na pomoc
Gwiazdy estrady wspierające polityków to nie nowość. Barack Obama mógł liczyć na poparcie Beyoncé i Jaya Z. Andrzej Rosiewicz, po kilkunastu latach od wykonania pieśni dla Michaiła Gorbaczowa, rozpływał się nad Zbigniewem Ziobrą. Teraz, kandydującego do Senatu Stanisław Bisztygę z Platformy Obywatelskiej oficjalnie rekomenduje Krzysztof Cugowski, wokalista rozwiązanej już Budki Suflera i były senator Prawa i Sprawiedliwości. Właśnie do czasów, gdy lider Budki zasiadał w parlamencie, nawiązuje w spocie Bisztyga. - Ty, Krzysiu, byłeś senatorem VI kadencji, ja VII. Jakby to było pięknie, gdybyśmy razem znowu mogli spotkać się w Senacie - rozmarza się polityk z Myślenic. - No i tego sobie życzmy, głosujcie na Stasia Bisztygę - odpowiada muzyk i obecny kandydat do izby wyższej z okręgu lubelskiego.
Screen z YouTube
3 z 7
Klich słucha limeryków i zdejmuje krawat
Są też na naszej scenie politycznej ci, którzy liczą na wsparcie znanych osób, ale i sami potrafią wesprzeć kandydatów mniej rozpoznawalnych. Do tej grupy należy Bogdan Klich, były minister obrony narodowej i kandydat do Senatu.
W okrągłych słowach poparcie dla Klicha wyraża były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, natomiast bardzo konkretnie formułuje je rajdowiec i zwycięzca Rajdu Dakar Rafał Sonik.
A Michał Rusinek? Były sekretarz Wisławy Szymborskiej specjalnie dla Bogdana Klicha napisał limeryk. - Wyborco! Z rad skorzystaj mych.(...) Bogdan Klich, jest z rzadkich polityków cnych, (od stóp do głów, od bram po strych) - recytuje przed kamerą Michał Rusinek.
Mniej poetyckie jest wystąpienie Bogdana Klicha w spocie Roberta Maciaszka, ubiegającego się o mandat poselski z listy PO. - Mówiąc o Robercie Maciaszku, trzeba rozpiąć krawat - mówi Klich i tak też czyni. Dlaczego? - Robert jest naturalny, spontaniczny, pełen energii, żywiołowy i w tak zapiętym krawacie nie można o nim mówić - wyjaśnia kandydat na senatora.
Screen z YouTube
4 z 7
Trzaskowski uczy się Krakowa
Rafał Trzaskowski - urodzony w Warszawie wiceminister spraw zagranicznych - jest liderem krakowskiej listy Platformy Obywatelskiej. Nazywano go "spadochroniarzem", więc przeszedł do kontrataku i przedstawił związki swojej rodziny ze stolicą Małopolski. - Jestem zakorzeniony w Krakowie. Mój pradziad, dziad i ojciec mieszkali tutaj. Ojciec grywał w Piwnicy pod Baranami, a mój przyrodni brat Piotr Ferster był jej szefem - chwalił się.
Trzaskowski w swoich spotach wyborczych postawił na dowcipne podejście do kwestii swojego pochodzenia.
Pierwszy film pokazuje, jak literaturoznawca Michał Rusinek uczy polityka typowo krakowskich słów. Na ścianach w łazience są flizy, a w lesie rosną borówki - dowiaduje się Trzaskowski podczas lekcji na Plantach.
W drugim filmie kandydat wciela się w sprzedawcę obwarzanków. "Jak człowiek jest obrotny i umie sobie w życiu radzić, to sobie wszędzie poradzi, przy obwarzankach i nawet w Sejmie" - mówi prawdziwy sprzedawca, który użyczył Trzaskowskiemu swojego stanowiska.
W środę, 21 października pojawił się kolejny film. Tym razem obok Rafała Trzaskowskiego usiadł Michał Żebrowski. Aktor w "podsłuchanej" rozmowie zwierza się, że przyjaciele odradzają mu wystąpienie w spocie wyborczym polityka.
Screen z YouTube
5 z 7
Boruta - najpierw lider, a potem ja.
Krakowska "jedynka" Prawa i Sprawiedliwości, czyli Małogarzata Wassermann, dotychczas nie opublikowała żadnego spotu zachęcającego do głosowania na nią. Jednak to nie oznacza, że nikt nie dba o jej reklamę.
Mirosław Boruta zajmuje 16. miejsce na krakowskiej liście wyborczej PiS. Mimo słabej pozycji startowej, w swoim spocie w pierwszej kolejności prosi o oddanie głosu na Małgorzatę Wassermann. "Idźcie państwo do lokali wyborczych, znajdźcie listę Prawa i Sprawiedliwości, zagłosujcie na lidera. A jeśli nie, poszukajcie pod numerem szesnastym kandydata. Mirosław Boruta, polityk, socjolog, urodzony w Krakowie".
Szlachetna postawa.
Screen z YouTube
6 z 7
Terlecki spaceruje, Godyń-Swędzioł wymienia po dwukropku
Ryszard Terlecki zajmuje trzecie miejsce na liście PiS, dlatego na poparcie Mirosława Boruty nie może liczyć.
Terlecki w trwającym 2 minuty i 19 sekund filmie głos zabiera dopiero po półtorej minuty. Wcześniej obserwujemy go, jak podziwia obrazy, przechadza się ulicami Krakowa, rozdaje ulotki i... robi efektowny, filmowy wręcz, obrót (0:30).
Całkiem inną taktykę wybrała kandydatka PiS do Senatu, Renata Godyń-Swędzioł. Przemawia ona od pierwszej sekundy i niestety robi to w sposób usypiający widzów. Występując na tle dyplomów, wypowiedź zaczyna od informacji, że 25 października odbędą się wybory do Senatu. Potem przechodzi do wymieniania swoich zasług. - Jako dyrektor Szpitala Miejskiego Specjalistycznego im. Gabriela Narutowicza unowocześniłam placówkę, poszerzyłam działalność i poprawiłam jakość stosowanych usług - deklamuje Godyń-Swędzioł.
Potem jest jeszcze gorzej, kandydatka zaczyna wyliczać swoje cele. Mówi jednak w taki sposób, że aż "słychać" dwukropek. "Drodzy krakowianie, moje cele i priorytety: utworzenie nowych miejsc pracy adekwatnych do umiejętności i wykształcenia, które gwarantują godność, stabilizację rodziny i siłę narodu; rozbudowa sieci komunikacyjnej; wstrzymanie emigracji młodych Polaków; poprawa jakości i dostępności świadczeń medycznych; walka z zanieczyszczeniem powietrza i środowiska".
Uff.
Screen z YouTube
7 z 7
Gibały historia z życia wzięta. Tusk inspiracją?
- Szedłem z jedną ze swoich współpracowniczek ul. Radziwiłłowską i widzimy, że z balkonu zwisa wielkie prześcieradło z napisem "Nie dla likwidacji". Natychmiast zwołałem naradę współpracowników i powiedziałem "Słuchajcie, no nie, na to nie ma zgody" - opowiada Łukasz Gibała w swoim klipie wyborczym, w którym chce pokazać, jak pomaga mieszkańcom Krakowa. Co ciekawe, nie patrzy jednak - jak inni kandydaci - w obiektyw, tylko mówi do kogoś znajdującego się obok kamery.
Czy Łukasz Gibała przy tworzeniu filmu inspirował się swoim dawnym szefem - Donaldem Tuskiem? W 2005 roku, ówczesny kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta, również nie patrzył w kamerę, tylko na osobę obok. I w filmie Tuska, i Gibały w tle słychać miłą dla ucha muzykę, i podobnie ckliwe historie. Porównajcie:
Z dawnych czasów przypominają mi się takie stare i wyświechtane polskie 'toasty':
- no to chlup w ten głupi dziób,
- Jan Sebastian? Bach!
Teraz będzie można zakrzyknąć po nowemu - my to obalimy, Szczęść Boże!
generalnie to Trzaskowski jest najlepszą jedynką w KRK. W debacie radiowej przodował w wypowiedziach,nie były na wyrost a konkretne. Wasserman coś tam próbowała wydukać,ale widać że nie siedzi w żadnym temacie o który pytali dziennikarze radiowi.Co do spotu, całkiem fajny dla oka, nie jest taki partyjny a promuje osobę.
Wszystkie komentarze