Czasy mamy takie, że polityka - i to ta światowa - dotyka także turystyki górskiej. Podhale i Tatry przeżywają prawdziwy boom wśród odwiedzających z Węgier, których przywódca Viktor Orban odmawia pomocy Ukrainie i spotyka się z Władimirem Putinem.
Węgierscy turyści, którzy tłumnie odwiedzają Podhale, są informowani o polityce Viktora Orbana wobec Ukrainy i Rosji. Tekst na ten temat w swoim ojczystym języku dostają podczas wycieczek, wydrukowała go także lokalna prasa, tłumacząc że wolność mediów węgierskich jest ograniczana.
Ukraina, Rumunia, Chorwacja, Słowacja i Austria skrytykowały premiera Węgier Viktora Orbana, który na mecz piłkarski przyszedł w kibicowskim szaliku przedstawiającym granice "Wielkich Węgier". Władze Polski, której tereny też objęła ta mapa, milczą.
- Nie ma planów, by tłamsić wolność słowa, kneblować dziennikarzy lokalnych - zapewnia Wojciech Mucha, nowy naczelny "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej". I podkreśla, że w Polska Press orbanizacji nie będzie.
Wykonana w XVI wieku renesansowa zbroja młodego Zygmunta II Augusta, króla Polski, wróciła do Polski. To dar Węgier, który będzie można oglądać na Wawelu. - Oddaliśmy wam to, co zawsze było wasze - mówił premier Viktor Orban.
Odwiedziły ponad 300 miast w 13 województwach, przejechały ponad 15 tys. kilometrów, a już w tę niedzielę pojawią się na krakowskim Rynku. Wielki finał "Gąsienice Tour" swoją obecnością uświetni satyryk Jacques Tilly.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.