Schemat jest co roku taki sam. Wystraszone zwierzaki uciekają z domów i najczęściej trafiają pod koła samochodów. Gdy wracamy do pracy po Nowym Roku, zazwyczaj mamy telefony od policji albo prywatnych osób, że trzeba zabrać psy z drogi. Martwe albo jeszcze żywe - mówi lek. wet. Ryan Liszka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.