Studentów pięćdziesięciu, a miejsc na obowiązkowe zajęcia czterdzieści. Miejsca rozchodzą się szybciej niż bilety na koncert gwiazdy - w dwie sekundy. Z systemem obsługi studiów nie radzi sobie nawet pokolenie wychowane w świecie internetu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.