"Kobieta, życie, wolność" - taki tytuł nosi nowa wystawa w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. To też znany kurdyjski slogan używany przez zaangażowane społecznie i politycznie Kurdyjki. Właśnie one są bohaterkami opowieści zaproponowanej przez Mangghę, a wcześniej przez Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie.
"Wyborcza" dotarła w irackiej części Kurdystanu do uchodźcy, który próbował dostać się do Polski. - Myślałem, że się przecisnę jak tylu przede mną. Ale nie znałem skali trudności - opowiada.
Wystarczy wziąć do płuc haust gorącego powietrza, którym na co dzień oddychają mieszkańcy Hassan Sham, by jasne stało się, że pytanie o ucieczkę do Europy nie ma już sensu. Liczy się jedynie pytanie "kiedy".
Na Bliskim Wschodzie 1 na 3 dzieci żyje w strefie konfliktu zbrojnego. W ciągu ostatniego roku ponad 500 tys. dzieci zostało przesiedlonych, także do obozów w Idlib. Przeżyły wojnę, a teraz muszą mierzyć się z pandemią koronawirusa.
Epidemia koronawirusa sprawiła, że PAH potrzebuje dodatkowych środków na swoją działalność w irackim Kurdystanie i Iraku.
- Haft regionalny jest mową, którą porozumiewali się nasi przodkowie. Już sam fakt, że dzięki niemu dowiadujemy się np. o kolorach Kurdystanu, jest bardzo dużym doświadczeniem i poznaniem kogoś innego. Żeby nie mówić tylko o dramacie, którego Kurdowie doświadczają każdego dnia, warto użyć haftu i zaznaczyć swoje wsparcie w taki właśnie sposób. Za jego pomocą mówić do ludzi, tak jak kiedyś - stwierdziła Halina Dulemba ze stowarzyszenia LUD-art.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.