- Zaraz po II wojnie światowej pisano o "niemcach" - nawet w urzędowych dokumentach. Dla jednych mógł to być efekt traumy i chęć ukarania okupantów, dla drugich ortografia przywieziona z ZSRR. Rosjanin czytający po polsku "ruski" może nawet nie zauważyć, że czyni mu się despekt, pisząc małe "r" - mówi dr Artur Czesak, językoznawca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.