Sportowych cudów już raczej nie będzie, aczkolwiek na siatkarzy można liczyć. Złoto Aleksandry Mirosław w bieganiu po pionowych ściankach cieszy; oczekiwanie, że Julia Szeremeta jeszcze raz wygra – też powoduje wzrost endorfin u niejednego kibica. Ale nie sądzę, żeby to wszystko jakoś gwałtownie wpłynęło na wzrost społecznego zadowolenia Polaków. Wiadomo: liczą się statystyki i lepiej te medale mieć niż ich nie mieć. Cieszyć należy się z tego, co mamy, nie zaś biadolić, że znowu kicha i plaża. Ciągłe utyskiwanie, że polski sport pozostaje w permanentnym kryzysie, jest zajęciem nudnym i pozbawionym jakiegokolwiek odkrywczego akcentu. Tym bardziej że to nie do końca prawda: polski sport osiągnął nową jakość, której zazdroszczą nam wszyscy na wszelkich arenach sportowych zmagań.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Niestety leśne dziadki z tych „federacji” nie dadzą sobie krzywdy zrobić
Obawiam się, że w tych "federacjach" są całkiem w sporej ilości dziarscy młodzi młodziankowie w stylu Chłopików i Mastalerków... .