Jestem przekonana, że gdyby historia z nowosądeckiego II LO wydarzyła się w Ameryce, gromy gniewu spadłyby na profesora, który napisał pracę za ucznia i samego ucznia, który przedstawił ją jako swoją. U nas spadły na nauczycielkę, która postawiła jedynkę poloniście. W Polsce oszukiwanie w szkole ma się dobrze. Jest na nie przyzwolenie społeczne.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

Wojciech Kudyba, profesor polonistyki z Warszawy, napisał wypracowanie za ucznia nowosądeckiego liceum i dostał jedynkę - historią, którą jako pierwszy opisał Dobry Tygodnik Sądecki (DTS24), w ubiegłym tygodniu żyły media. Profesor tłumaczył, że zdecydował się opowiedzieć ją dziennikarzowi tygodnika, by stanąć po stronie uczniów. Jedynki za wypracowania miała dostawać regularnie jedna trzecia klasy. Uczeń, któremu napisał wypracowanie, miał ponoć bardzo dobre oceny przed zmianą polonistki. Kiedy zaczął dostawać złe, poszedł na korepetycje. Gdy to nie poskutkowało rodzice poprosili o wskazówki znajomego profesora. Ten najpierw radził, ale gdy to nie poskutkowało, napisał pracę za ucznia nazywając to "eksperymentem". Dostał jedynkę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dlatego, że to nie było ściąganie, tylko prowokacja.
    @slask.pl
    Dokładnie. Żeby oceniać sytuację pod względem moralnym, nie można odzierać jej z kontekstu. Takie rozumowanie, jak Pani Redaktor proponuje, prowadzi do wniosków typu: alianci to mordercy, bo zabijali Niemców w czasie II wojny światowej
    już oceniałe(a)ś
    71
    6
    @slask.pl
    Nie prowokacja. Test systemu. Bardzo ważna rzecz, której najwyraźniej nauczyciele się boją.
    już oceniałe(a)ś
    53
    4
    @Mateusz Filipek
    Prawda.
    już oceniałe(a)ś
    16
    2
    @slask.pl
    Jeśli uczeń przyznałby się od razu po wystawionej ocenie i co ważne, przyznałby się również, gdyby dostał ocenę bardzo dobrą... wtedy to byłaby prowokacja.
    już oceniałe(a)ś
    7
    18
    @slask.pl
    Pełna zgoda, JEDNAK: dobrze by było dodać to wypracowanie, do kontekstu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @Rajanaah
    Argumentum ad absurdum; tworzenie „słomianej kukły” ("straw man").
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Mateusz Filipek
    Nauczyciel nie tworzy systemu...
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    @SHU
    "Nauczyciel nie tworzy systemu"
    Czy ktoś tu twierdzi, że tworzy? Nie zauważyłem. Na pewno jednak nauczycielka jest aktywnym jego [systemu] ogniwem.
    Testowi więc podlegał "białkowy moduł wykonawczy".
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @marcusova
    Nie ma tu 'ktosia" twierdzącego, lecz pojawiła się supozycja we wpisie @Mateusz Filipek, do którego głosu powyższe: 20.05.2024, 16:47.

    Test diagnozuje również testera - "PMP" [prowokujący moduł białkowy] prawdopodobnie przeszarżował w eksperymentowaniu.
    "Życie jest formą istnienia białka, ale w kominie coś czasem załka, coś czasem gwiźnie, coś czasem liźnie, coś się pokaże w samej bieliźnie, oj dana."

    Niewiele o faktach dowiedzieliśmy się z kolejnych prasowych opowieści. Wciąż pozostaje obrazek fabularny ze schematycznymi postaciami: pani nauczycielka (w zależności od potrzeb odbiorców w roli: "rzetelna i konsekwentna" albo "zawzięta i niedobra"), Pan Profesor ("eksperymentator z misją" albo "złośliwy mądrala, co ma znajomości"), dziatwa szkolna reprezentowana przez jednostkę ("uciśnieni przez bezduszny system szkolny i jego wyrobników" albo "leniwi, nieuczący się i oczekujący wysokich ocen"), rodzice edukowanych ("zatroskani i sprawiedliwi" albo "egotyczni i roszczeniowi")...
    Mamy więc w ilościach przemysłowych: chleb i igrzyska, kaganiec (nomen omen; również literalnie) oświaty oraz bodajbyś cudze dzieci (i dorosłych) uczył.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "to, co zrobił profesor na spółkę z uczniem, nie było etyczne. Pierwszy napisał za kogoś pracę, drugi przedstawił ją jako swoją. Dlaczego tak wielu z nas tego nie zauważa?"

    A już najbardziej obrzydliwe moralnie jest podstawianie przebranego policjanta gangsterom - takiego co udaje członka gangu - żeby ich potem wszystkich złapać na gorącym uczynku i aresztować
    To jest dopiero OHYDA!!! :))))
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Nigdy na nie patrzyłem z tej strony, ale ma to sens i otworzyły mi się oczy:)
    Pani Redaktor już siada do felietonu.
    Pozdrawiam.
    już oceniałe(a)ś
    27
    3
    @GabrielFikcyjny
    No widzisz, a przecież Tarantino już 32 lata temu przyjrzał się temu z uwagą i współczuciem :)))
    ("Reservoir Dogs")
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    No, a nauczyciele to przecież gangsterzy, jedynki stawiają!
    już oceniałe(a)ś
    3
    10
    Bowiem oprócz prowokacji dydaktycznej był to eksperyment.
    Eksperyment, jak bardzo osobiste uprzedzenia nauczyciela wpływają na ocenę. Eksperyment udany, niestety.
    Nauczyciel kompetencji nie ma (pani naruszyła z pewnością wewnątrzszkolny system oceniania).

    Co było do udowodnienia.
    A teraz nie pitolić mi tu o ściąganiu, proszę.
    @GabrielFikcyjny
    No była prowokacja, nauczyciel spytał ucznia co jest w pracy ale uczeń nie wiedział.
    już oceniałe(a)ś
    9
    16
    @GabrielFikcyjny
    Nie znamy pracy profesora. Może rzeczywiście nie zawarł w niej tego, co powinien? I za brak tej właśnie konkretnej treści z automatu dostał jedynkę?
    już oceniałe(a)ś
    5
    16
    @Ufo
    No nie znamy, nie znamy... Ale zakładanie, że profesor polonistyki całkiem minął się z tematem i zasłużył na jedynkę, to chyba trochę naciągane.
    Podobnie jak założenie, że nauczycielka spytała ucznia, co jest w pracy, a ten nie wiedział. Czy tak było? Skąd u niektórych taka wiedza?
    już oceniałe(a)ś
    11
    2
    Ktoś chyba naprawdę nie rozumie jak świat działa i na siłę broni polonistki.
    Czy tajemniczy klient jest też nieetyczny?
    Mamy ucznia, który był niezły ale nagle jest zły, chodzi na korki, widać progres ale oceny dalej złe. No to testujemy system oceniania. Jak? Właśnie w ten sposób. Gdyby jie zachowanie tego profesora dziecko dalej by było krzywdzone. No ale jest nieetyczne bo jakże to śmiał sprawdzać nauczyciela, kalać własne środowisko...
    @Mateusz Filipek
    Brakuje tutaj wypracowania tego profesora. Z jakiegoś powodu większość przyjmuje jako paradygmat twierdzenie, że skoro wypracowanie napisał profesor, to z samego tylko autorytetu epistemicznego autora wynikać musi ocena bardzo dobra.

    Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której nauczycielka zorientowała się, że praca ta nie jest pracą ucznia i postawiła jedynkę za brak pracy własnej.
    już oceniałe(a)ś
    5
    13
    @kr_okodyl
    Ale podobno niczego takiego nie powiedziała. Profesor pytał o to ucznia, on odpowiedział, że nie.
    już oceniałe(a)ś
    10
    2
    @kr_okodyl
    Sugerujesz, że profesor polonistyki napisałby pracę na ocenę niedostateczną? To tak, jakby profesor matematyki nie potrafił rozwiązać prostego układu równań - nawet na dużej bani zrobiłby to bez problemu.
    już oceniałe(a)ś
    5
    4
    @deathofmankind
    Nie mieszajmy nauki ścisłej (matematyka) z wielkim workiem definicji typu „Słowacki wielkim poetą był”.
    W matematyce 2+2 zawsze równe 4, a w j.polskim jeden po przeczytaniu lektury ma inne przemyślenia niż sąsiad z ławki.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pytanie brzmi: dlaczego nauczycielka prześladowała ucznia i za co?
    @mossebo1
    Tu jest kilka pytań:
    -PODSTAWOWE: czy nauczycielka ocenia zgodnie z wytycznymi?
    -czy profesor potrafi napisać tekst zgodnie z tymi wytycznymi?
    -jeśli nauczycielka wykracza poza wytyczne -w jaki sposób?
    -jak kontrolować to na przyszłość/jak zmienić wytyczne?

    Powinien MEN nad tym siedzieć od rana.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Pani redaktor chętnie porozmawiałaby z nauczycielką i dyrektorką? To niech ruszy w teren, takich sytuacji w Polsce jest pełno, wystarczy poszukać. Niech się dowie, dlaczego nauczyciele seriami stawiają jedynki prawie całej klasie i dlaczego dyrektorzy miesiącami na to nie reagują.
    No, ale łatwiej jest wyrazić oburzenie zza biurka, prawda?
    @witoldo
    ale po co? Ma jednostronną relację ucznia i jego rodziców. To się lepiej klika niż zrobienie z ucznia ofiary losu bo ten uczeń nawet nie zapoznał się z pracą napisaną przez profesora.
    już oceniałe(a)ś
    5
    23
    @(?'?-'?)?
    Ponieważ to nie była praca dla ucznia, tylko dla nauczycielki.
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    Oszukiwanie autorów. Dlaczego Autorkę nie oburza, że tytuł zauważa tylko jedną myśl artykułu, czyniąc z niej – przepraszam za brutalność – idiotkę?
    @Szafirowlosa
    Może to i dobrze, że zrobili z niej idiotkę. Czas żeby redaktorzy zwrócili uwagę na ten proces wymyślania brukowych tytułów.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @Szafirowlosa
    Oszukiwaniem nie jest również wrzucanie co roku tych samych artykułów na łódzkiej wyborczej, ze zmienioną datą i z usuniętymi komentarzami :D
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Ja bym nie brała za moralny przykład USA. Do dobrych uniwersytetów nie dostają się tam uczniowie, którzy nie ściągają i są najlepsi, ale Ci których na to stać.
    @annkazimierska

    Dobrze jest najpierw dowiedziec sie nieco szczegolow na dany temat, zamiast od razu wystepowac w roli specjalisty i eksperta.

    To jest oczywiscie dlugi temat, ale ten wywiad moze chociaz troche dac do myslenia:
    www.youtube.com/watch?v=PQDEOrOsZx4

    Prosze poszperac troche na temat "need-blind admission" na amerykanskich uczelniach
    już oceniałe(a)ś
    2
    0