Są tacy, na których nie zagłosował nikt, są tacy, którym do zdobycia mandatu wystarczyło nieco ponad 20 głosów. Frekwencja w niedzielnych wyborach do rad dzielnic znów była bardzo niska. Kto zostanie radnym nowej kadencji?
Znamy już wyniki niedzielnych wyborów do rad dzielnic miasta Krakowa. W 18 dzielnicach wybrano 366 radnych, którzy zasiądą w 21-osobowych radach nowej kadencji (wyjątkiem są dzielnice IX i XVII, gdzie w skład rady wchodzi po 15 osób). Niestety, choć frekwencja w tegorocznych wyborach parlamentarnych była rekordowa, wybory dzielnicowe nie cieszyły się popularnością – frekwencja w całym Krakowie wyniosła tylko 9,67 proc.
Wstępne wyniki wyborów na podstawie danych z protokołów obwodowych komisji wyborczych wprowadzonych do systemu komputerowego pokazują, że w niektórych okręgach do uzyskania mandatu wystarczało zaledwie dwadzieścia kilka głosów. Co więcej, byli tacy, którzy w wyborach uzyskali zero głosów, co oznacza, że nie głosował na nich nikt, nawet oni sami.
Wszystkie komentarze
Twoje pytanie jest jak najbardziej zasadne, tu nie ma żadnej dyskusji, organizowanie ich w grudniu, zwłaszcza kiedy są zepchnięte w głęboki cień przez ważne wydarzenia dziejące się teraz w naszym kraju, jest absurdalnym pomysłem. Zważ jednak, że niemal 10% pofatygowało się do urn, to najpewniej ludzie, którzy interesują się co dzieje się w ich dzielnicy.
Odnośnie nieznajomości kandydatów, nie jest to wielki wysiłek, żeby ich rozeznać. To nie jest długa lista, z reguły dwa-trzy nazwiska. Jest internet, można szybko doczytać kto rokuje, a kto nie.
Większość zasiadających tam radnych to nieznane osoby z otoczenia. W przeszłości to chociaż organizowane były spotkania czy programy w lokalnej tv. Należy OGRANICZYĆ TE POSADY DO MAX 2/dwóch KADENCJI, bo niektórzy siedzą tam całe życie.
Za długo to spadanie trwało ! Do siódemki to rodzinami idą.
Pytacie, jak można tego dokonać? Urządzać wybory w zimie, gdy ciemno i ślisko. Najlepiej w niedzielę handlową.