Czy da się coś zrobić z chaosem przestrzennym polskich miast? W Krakowie powstał Pakt dla przestrzeni. Jego autorzy chcą, by podpisali go kandydaci na prezydenta. Powstanie też mapa miejsc wymagających uzdrowienia.
Ostatnie 20 lat to czas intensywnego rozwoju polskich miast: skoku cywilizacyjnego, powstawania wielkich obiektów publicznych, ale też chaotycznej zabudowy nowych dzielnic. W Krakowie ten chaos szczególnie widać w kontraście do przedwojennej zabudowy czy nawet dobrze zaprojektowanej starej Nowej Huty.
Synonimem przestrzennego zła stał się krakowski Ruczaj, gdzie nowe bloki, często grodzone, wyrosły tak ciasno obok siebie, że mieszkańcy mogą sobie zaglądać do okien, a całą dzielnicę przecina ruchliwa droga zwana autostradą do Skawiny. Czy ten i inne zniszczone fragmenty miasta da się naprawić?
Wszystkie komentarze
A a’propos wspomnianego pana Bobrowskiego to śmiech przez łzy … wszyscy wiedzą, szepcą i też milczą …