Tylko 440 miejsc i 550 podań o przyjęcie na staż podyplomowy - alarmowała "Wyborcza". Nie wszystkie osoby po ukończeniu studiów medycznych znalazły miejsce praktyk w Krakowie. O zmiany apeluje poseł i przewodniczący PO w Małopolsce Aleksander Miszalski.
W tym roku do Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie trafiła rekordowa liczba podań o wyznaczenie miejsca stażu od osób po studiach na kierunkach lekarskim i dentystycznym. Skumulowały się dwa roczniki studentów: tych, którzy skończyli Collegium Medicum UJ, i tych po kierunku lekarskim na Akademii Andrzeja Frycza-Modrzewskiego w Krakowie. Dołączyli do nich absolwenci kierunku lekarskiego z Uniwersytetu Rzeszowskiego. A to dlatego, że - o czym nie wszyscy wiedzą - Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie zrzesza członków z województw małopolskiego i podkarpackiego. Czyli studenci, którzy skończyli studia medyczne w Rzeszowie, ale pochodzą z okolic Krosna czy Przemyśla, też aplikują o staż do Krakowa.
Wszystkie komentarze
Z Biecza, Grybowa do Gorlic jest całkiem niedaleko. Nie mówiąc już o samych Gorlicach.
...i bardzo dobrze. W tych Myślenicach i Limanowej nauczą się Medycyny Prawdziwej, i w dobrym i złym sensie.
Ja więcej, niż po uniwersyteckich klinikach, nauczyłem się ongiś w śp Szpitalu Kolejowym, który był w gruncie rzeczy małomiasteczkowym szpitalem powiatowym, tyle, że akurat stojącym w mieście wojewódzkim.