Chcemy Polakom i innym krajom pokazać, że jesteśmy. Jesteśmy Białorusinami i wciąż walczymy z reżimem, a naszą bronią jest muzyka - mówi Halina Kazimirauska, dyrygentka Wolnego Chóru z Białorusi, który w niedzielę, 22 stycznia dał koncert w krakowskiej Willi Decjusza.

- Ten koncert jest o tyle ważny, że to ich pierwszy występ w Krakowie - mówi dyrektor Willi Decjusza Dominika Kasprowicz.

Pełna sala, głównie Białorusini, niektórzy z flagami. Na przędzie staje 19 osób. Wszyscy na biało, spodnie i bluzy z kapturami, na bluzach logo Wolnego Chóru, na twarzach białe chusty i czerwone maski weneckie, tak że całość tworzy historyczną, biało-czerwono-białą flagę Białorusi. Zawsze tak występują. Zaczyna się od braw, rąk z V w górze i okrzyków „Żywie Biełaruś!".

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze
    Piękna inicjatywa. Muzyka łączy ludzi.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0