Prezydent Jacek Majchrowski ogłosił, że chce 100-procentowego zwiększenia dotacji dla prywatnych żłobków. Kilkanaście dni temu bliźniaczą propozycję wysunęła krakowska KO. W górę mają jednak pójść opłaty za miejsce w miejskim, publicznym żłobku.

W Warszawie jest tak: rodzice mają do dyspozycji 24 tys. miejsc w żłobkach, z czego 15 tys. to miejsca w żłobkach publicznych. We wszystkich żłobkach miejskich oraz niepublicznych dotowanych przez miasto opieka nad maluchami jest bezpłatna – rodzic płaci jedynie za wyżywienie dziecka.

W Krakowie z kolei mamy ok. 3 tys. miejsc w żłobkach gminnych i prowadzonych na zlecenie miasta. Wszystkie mają maksymalne obłożenie. Reszta - czyli niemal 8,4 tys. miejsc - to żłobki prywatne i kluby dziecięce, za które rodzic musi zapłacić. I to słono. - Średnie miesięczne opłaty za żłobek dla dziecka wynoszą w mieście ok. 1400-1600 zł. To ogromna kwota, często dla rodziców nieosiągalna. Ci stają więc przed dylematem: rozwój zawodowy czy wychowywanie, a nierzadko w ogóle posiadanie dzieci - mówi Aleksander Miszalski, poseł Platformy Obywatelskiej z Krakowa.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czy w Warszawie miasto też wydało kilkadziesiąt milionów na elektryczne rowerki?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0