Kocie mamy i ojcowie - pospieszcie się! Dobiega końca najbardziej kocia ze wszystkich wystaw ostatniego sezonu - "Ja, kot. Koty w sztuce Japonii i Zachodu". Kto z czworonożnych opiekunów nie był jeszcze w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, koniecznie musi to nadrobić. Zostały ostatnie trzy dni.

Kocie obrazy, gadżety, książki, plakaty oraz wiele innych eksponatów opowiadających o tych pięknych, charakternych i niebywale inteligentnych zwierzętach mogliśmy oglądać przez ostatnie pół roku. Wystawa "Ja, kot. Koty w sztuce Japonii i Zachodu" to pierwsza w Polsce i w Europie, licząca prace ponad stu artystów, tak duża ekspozycja poświęcona wszystkim kocim sprawom. - Tytuł "Ja, kot" podkreśla, że kot to istota żywa, wrażliwa, inteligentna, współodczuwająca i żyjąca w zgodzie ze swoją naturą i na swoich zasadach. Opowiadamy o nim, by pokazać, jak przez lata zmieniał się nasz stosunek do kota - mówi dr Anna Król, kuratorka wystawy, kustosz Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Punktem wyjścia do kociej wystawy były mistrzowskie drzeworyty ukiyo-e z kolekcji Feliksa "Mangghi" Jasieńskiego przedstawiające "kocie sprawy" oraz współczesne japońskie gadżety i znaki popkultury, m.in. Hello Kitty, a także projekty Filipa Pągowskiego dla Black Comme des Garçons Rei Kawakubo. 

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Zawsze lepiej schodzić na koty niż na psy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1