W Krakowie usychają drzewa iglaste, za kilka lat nie będzie ich wcale. Przyczyna? Zmiany klimatu i zanieczyszczenie powietrza.

Jeszcze rosną w parkach, na skwerach i osiedlach. Są ciekawym elementem zielonego krajobrazu Krakowa, urozmaicają go. Jeszcze 30 lat temu jakoś sobie radziły; dziś wysychają i trzeba je wycinać.

Krótkie korzenie

- Świerk pospolity nie jest gatunkiem, który nadaje się do sadzenia w miastach. Ma zupełnie inne potrzeby niż gatunki liściaste. Skąd więc wzięły się w Krakowie? Sporo sadzili ich działkowcy (ogrodów działkowych mamy w mieście dużo), potem nasiona unosił wiatr - tłumaczy dr Piotr Muras z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. - Świerki pospolite źle znoszą zanieczyszczenie powietrza, potrzebują wilgoci, a ich system korzeniowy jest bardzo płytki, więc w okresach suszy nie są w stanie sięgać do głębszych warstw, gdzie jest jeszcze woda.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Red. Radlowska skrzętnie pomija jeszcze jeden ważny czynniki, a mianowicie betinizacje miasta. KrakWyb krzywdy deselopperpm nie zrobi, a z Patku Lotników zaraz zostanie smętny ogryzek zadeptany przez hordy okolicznych mieszkańciw i zajeżdżony przez tych co z dalsza ciągną na ogladanie świecidełek w ogrodzie doświadczeń.
    Ostatnio red. Waluś jako zasługe JM przytaczala posadzenie 50 tys. drzew, ale juz nie zaiteresowala sie ile z tych sadzonek uschło.
    Ostatnio mendrole z ZZM (albo x AGH) posadzily żywoplot na trawniku przy Reymonta. Niepodlane krzaczki w wiekszosci uschly, a reszte rozjeżdza kwiat inteligencji kreatywnejj z tamtejszych akademikow.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0