"Tu nie ma COVID-19! Już na wejściu nie działa stacja do pomiaru temperatury i dezynfekcji rąk. Owszem, ten ładny sprzęt jest ustawiony, ma automatycznie otwieraną bramkę, ale to tylko atrapa. Na SOR wchodzi się obok tej bramki, bez dezynfekcji, bez pomiaru temperatury" - opisuje swoją wizytę na SOR-ze w szpitalu im. Żeromskiego czytelniczka. Poszliśmy tym śladem.
Do zajęcia się tematem i sprawdzenia, jak w samych szpitalach przestrzegany jest reżim sanitarny w związku z pandemią koronawirusa, skłoniły nas informacje od czytelników, wysoki poziom śmiertelności w grudniu i zatrważające informacje o rozprzestrzeniającym się wariancie omikron, o którym już wiadomo, że jest bardzo zakaźny.
"Tu nie ma COVID-19!"
- Odwiozłem znajomą na SOR w Szpitalu Uniwersyteckim. Byliśmy tam nad ranem. Pośrodku poczekalni usiadł mężczyzna, po ok. 30 minutach przyszedł po niego "kosmonauta", czyli pracownik szpitala w ochronnym ubraniu. W ten sposób domyśliliśmy się, że jest zakażony. Wcześniej nikt nawet nie próbował go jakoś odizolować od innych pacjentów - opowiada czytelnik.
Wszystkie komentarze
och, zgrozo!
Co ze Szpitalem Na Klinach!?...
Co z Centrum Radioterapii Ametyst?...
...któż zatroszczy się o nie?