Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Wszystkie komentarze
ja też ! mogę specjalnie w tym celu przyjechać do Krakowa !
Tak dobrze to nie ma. To nie ty będziesz sobie decydował - o tym, kto, gdzie i czym będzie szczepiony decyduje rząd.
Nie podobało się, że szczepienia wyznacza się po 300 czy 500 lm od miejsca zamieszkania? No to rząd już zapewnił, że nie będzie wolno wyznaczyć powyżej 100 km.
Oczywiście nie oznacza to, że każdy będzie mógł się zaszczepić w promieniu tych 100 km. Nie, to tylko oznacza, że nikt nie będzie mógł zaszczepić się w większej odległości.
Ja też, ale kolejność odgórna będzie ważniejsza.
Zresztą nie dziwię się personelowi po akcji NFZ'tu w W-wie.
Ja też! I moja rodzina.
Ja też.
Robic kolejki po niewykorzystane szczepienia.
Proponuję podzwonić po punktach gdzie szczepią. Na taką deklarację na forum nikt nie zareaguje.
Ja też tylko szkoda, że wcześniej złapałem covida i muszę teraz czekać 3 miesiące.
Ale o co ja pytam - przecież po udanej akcji pisowskiej szczujni przeciw szczepieniu "celebrytów" żaden lekarz i żadna przychodnia nie ośmielą się zaszczepić kogokolwiek spoza oficjalnej, zatwierdzonej na najwyższych szczeblach listy. Lepiej wyrzucić, nie zamówić, w ogóle przerwać szczepienia.
Przez przypadek ci spoza kolejki byli możni i znani. Jak chcemy zmienić Polskę na lepsze, to nie powinniśmy naśladować w zachłanności ludzi dobrej zmiany. No chyba, że chcesz, żeby rządzili kolejne 4 lata.
Znajomi królika i pociotki już zaszczepieni, to po co sobie dupę zawracać.
Czyli lepiej wyrzucić albo nie szczepić, skoro nie zjawili się ci, którzy byli zapisani na dany termin? Patrz, a w takim Izraelu - jak akurat w którymś szpitalu została szczepionka - to łapali ludzi na ulicy, proponując zaszczepienie bez żadnych rejestracji na miesiąc do przodu, kolejek, terminów...
Co Ty, za przeproszeniem, pie... opowiadasz, Czesiek???
ale właśnie o to chodzi , że ludzie się nie zgłaszają i nie informują o tym. Dopiero jak przychodzi ich godzina to okazuje się że ich nie ma.
No ale właśnie gdyby była lista rezerwowa, to by przyszli jacyś dodatkowi i by przyjęli za tych, co nie przyszli. Wystarczy wpisać na listę rezerwową dostatecznie wielu chętnych, dwie trzecie z nich powinno przyjść zgodnie z ostatnim trendem.
Ja nawet za dziesięć. Mieszkam dwie przecznice dalej.
Dokładnie! Mój mąż nawet pojechał ze mną, a miałam stawić się na szczepienie po południu. Na pewno wiedzieli, że ktoś nie przyszedł z zapisanych osób. Mąż grzecznie prosił, żebym dali szczepionkę, która została - nie było oczywiście szans.
Ja się chętnie zgłoszę na miejsce nieobecnych. Jestem zarejestrowana, a nikt nie dzwoni.
Z tego co mówi doktor nie wynika, że coś się nie zmarnuje.
Wtedy będzie za późno. Pod respiratorem przeżywa ok. 20%, reszta idzie do raju.
Tych co sie nie chca zaszczepic, nie nalezy leczyc. Przeciez sami dokonali wyboru.