Od wtorku przychodnie lekarzy rodzinnych miały wrócić do stacjonarnego przyjmowania małych dzieci i chorych przewlekle, u których nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia. W krakowskich przychodniach tłumów pacjentów jednak nie widać.

Zmiana podyktowana została tym, że Ministerstwo Zdrowia uznało, iż teleporady są nadużywane. Pacjenci, nawet gdy ich stan zdrowia wymagałby wizyty i badania w przychodni, są masowo przekierowywani na porady przez telefon, często do lekarzy, których wcześniej nie znali.

Dzieci i seniorzy u lekarza

Nowe zapisy mówią o tym, że dzieci do lat sześciu powinny być przez lekarza zbadane, bo maluchy same nie potrafią jasno przedstawić swoich dolegliwości. Z kolei seniorzy zwykle nie chorują tylko na jedną chorobę, co utrudnia postawienie przez telefon właściwej diagnozy.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przyjaciółka odczuwała silne bóle w dole ciała. Lekarka przez teleporade zdiagnozowala zapalenie korzonkow nerwowych i zaleciła odpowiednie leczenie. Nic nie pomogło. Druga teleporada, już przy goraczce powyżej 38 stopni zakończyła się diagnozą: zapalenie nerek. Zaordynowano antybiotyki i leczenie nerek. Nic nie pomogło. Temperatura wzrosła, bóle jeszcze bardziej się nasiliły. Zdesperowany mąż zawiozl moją przyjaciółke na SOR. Tam natychmiast skierowano ją na operację...wycięcia wyrostka! Gdyby nie desperacja męża, trzecia teleporada pewnie zakończyłaby się śmiercią M. Tyle są warte teleporady.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Pracuję w AOS i przyjmujemy wszystkich zarejestrowanych, telewizyty tylko dla tych co nie chcą przyjść.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0