Prawo chroni gwałcicieli - wykrzykiwało na krakowskim Rynku kilkudziesiąt osób. Wyszli na ulice, by powiedzieć "nie" działaniom sądu we Wrocławiu czy Poznaniu, które nie skazały za gwałt tylko dlatego, że ofiara "nie krzyczała".
14-latka razem z rodzicami przyjechała do rodziny na święta Bożego Narodzenia. W mieszkaniu było ciasno, goście spali po kilka osób na jednym łóżku. Dziewczynie było niewygodnie, przeniosła się do pustego łóżka, w którym potem spać miał jej daleki krewny. Wrócił nad ranem z dyskoteki, pijany. 26-letni kuzyn położył się na nastolatce, zaczął ją rozbierać i całować. Zignorował jej płacz i prośby, by przestał.
Sprawą zajął się miejscowy sąd kilka miesięcy później - kiedy nastolatka opowiedziała mamie, co stało się w świąteczną noc. Ostatecznie Sąd Apelacyjny zmienił 26-latkowi karę z trzech lat więzienia (zasądzonych przez Sąd Okręgowy) na rok w zawieszeniu. Uznano, że nie doszło do gwałtu, a do współżycia z osobą nieletnią. Dlaczego? Jak napisano w uzasadnieniu, ponieważ dziewczyna nie krzyczała.
Wszystkie komentarze
RODZINA jest najważniejsza.
I pan bozia...
To skandal, że są tylko dwie godziny religii w tygodniu.
Powinny być dwie dziennie. I modlitwa przed każdą lekcją!
:/