Komornik każdego miesiąca pobierał z renty 11-letniej Zuzi z Libiąża 180 z 604 zł. Robił to wbrew firmie windykacyjnej, do której należał dług. - Nie wiedzieliśmy, że sytuacja finansowa w tym domu jest tak trudna. Wstrzymaliśmy ściąganie należności, a pobrane dotąd pieniądze zostały zwrócone - zapewnia "Wyborczą" firma Ultimo, do której należał dług.
Sprawą 11-letniej Zuzi Sałaszewskiej z Libiąża, za sprawą Szymona Krawca, dziennikarza tygodnika "Wprost", od kilku dni żyje cała Polska. Dziennikarz opisał sprawę dziewczynki i jej mamy, które żyją na granicy ubóstwa: mieszkają w niespełna 20-metrowym mieszkaniu, ich miesięczny dochód to zaledwie 1,5 tys. zł. Mama pracuje dorywczo w bibliotece, reszta to świadczenie 500 plus i zasiłek dla samotnej matki.
Ojciec 11-latki, Piotr Sałaszewski, zmarł w 2011 r. Lekarze zdiagnozowali u niego tętniaka aorty. Dziewczynka pobierała rentę rodzinną - ale komornik każdego miesiąca zabierał 180 z 604 zł, jakie otrzymywała. Powód: obowiązek spłaty długu ojca.
Wszystkie komentarze