Resort infrastruktury przygotował pakiet zmian, których celem jest poprawa bezpieczeństwa pieszych. Przewiduje się też surowsze kary dla kierowców za wykroczenia. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca. Tymczasem Kraków zleca wykonanie "Standardów pieszych".

To już druga przymiarka Krakowa do stworzenia dokumentu z wytycznymi dla infrastruktury pieszej w mieście. W ubiegłym roku wyłoniona przez urzędników firma nie podjęła się wykonania zadania. 

Polska pod kreską

Jak jednak informuje Zarząd Transportu Publicznego, wkrótce ma być podpisana umowa z jednym z dwóch wykonawców, którzy odpowiedzieli na zapytanie urzędników. 

Po co Kraków przygotowuje "Standardy infrastruktury pieszej"? - Dokument ma zawierać wykaz dobrych praktyk w ruchu ulicznym, zaczerpniętych z krajów o najwyższym poziomie bezpieczeństwa i komfortu pieszych, tyle że dostosowanych do polskich realiów. Uwzględnione zostaną akty prawne i dokumenty dotyczące infrastruktury pieszej - wyjaśniają urzędnicy ZTP. 

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wiara w to, że przepisy coś zmienią jest silna. Wola by realnie coś zmienić żadna. Wystarczyłoby korzystać z istniejących przepisów np. żeby usunąć tarasujące przejścia, źle zaparkowane samochody.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @niepis23
    SM dziś skorzystała z tych przepisów przy pętli w Bronowicach Małych. Założyli blokadą na auto, które tarasowało chodnik w miejscu wejścia na przejście dla pieszych. Nie wiem co za anioł natchnął ich do tego postępku.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Auta z centrum aut. Metro albo kolejak naziemna. Pieszy w centrum zawsze ma pierszeństwo na obwodnicy i autobanie ma auto. Proste? A g...o.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    A może trzeba zacząć od dobrego oświetlenia przejść, obecne jest fatalne.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Trzeba uczyć się od najlepszych krajów. Właściwie wszystko wiadomo. Trzeba zdecydowanie wprowadzać stopniowo najlepsze wzorce w edukacji, organizacji ruchu i infrastrukturze. Przepisy, kultura jazdy, dolegliwe kary i skuteczne egzekwowanie. U nas chyba poprawia się powoli zachowanie na drogach, ale działania polityków są asekuranckie. Szkoda tych wszystkich niepotrzebnych ofiar i ciężko poszkodowanych. Poza tym jest to ogromny obciążenie ekonomiczne dla państwa.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    A gdzie uchwała krajobrazowa?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Podstawa, to włożenie do głów pieszych, tak masz pierwszeństwo, ale sprawdź czy napewno. Czasami jestem kierowcą, w małym mieście, piesi często wchodzą na jezdnie tam gdzie im wygodniej. A na przejście dla pieszych wchodzą nie patrząc, nawet jadąc bardzo wolno, musi się takiego pieszego potrącić, bo skąd mamy wiedzieć, że idący pieszy właśnie chce przejść? Dlatego zanim wejdziesz, zobacz, czy auto napewno się zatrzymało, czy zwalnia. Bo każdy z nas, kierowca też może mieć ciężki dzień, może chwilowo się zdekoncentrować, może żle się poczuć i wtedy nieszczęście gotowe. Winni są po obu stronach. A co z zapatrzonymi w telefony? Im też powinno narzucić się dyscyplinę.
    @MSA
    ma dla ciebie radę nie jedź nigdy do Francji jako kierowca bo z takim nastawieniem z pierdla nie wyjdziesz ....
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @MSA

    Nie, to kierowcom (sama do nich należę, częściej pokonuje Kraków autem niż nogami) trzeba wbić do głowy, że pieszy nie musi zdawać żadnego egzaminu, przed wyjściem z domu, może być uposledzony intelektualnie, nietrzeźwy, niepełnoletni itd. I człowiek kierujący pojazdem, który stanowi dla takiego pieszego śmiertelne niebezpieczeństwo, musi to brać pod uwagę. Bo jeżeli przestanie o tym myśleć to kogoś zabije. Większa odpowiedzialność spoczywa na tym, kto jest bardziej chroniony (np.przez blachę). Powtarzajmy to, zamiast przerzucać odpowiedzialność na potencjalne ofiary.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0