"Wyborcza" poprosiła dyrekcję Magurskiego Parku Narodowego o wyjaśnienia w sprawie śmierci rysia - niezwykle rzadkiego w Polsce zwierzęcia. Otrzymaliśmy zapewnienie, że w ciele rysia nie znaleziono śrutu.

Przypomnijmy, o śmierci rysia poinformowali pracownicy MPN. O tym, że ranne zwierzę było widziane w rejonie Małego Lasku koło Nowego Żmigrodu pracowników Magurskiego Parku Narodowego poinformowała Ola Mroczka.

Ryś przewieziony do Krakowa

Po kilkunastu godzinach udało się rysia namierzyć w jednym z gospodarstw. Dotarli do niego pracownicy MPN: Franciszek Źrebiec, komendant straży parku, Damian Nowak, kierownik zespołu ds. ochrony przyrody MPN, oraz Katarzyna Kozyra, specjalistka teriolog. Tak relacjonowali to, co stało się z rysiem w kolejnych godzinach: „Na miejsce, do bardzo osłabionego rysia przybyli lekarze weterynarii z lecznicy Karola Kusala z Leska, którzy dokonali sedacji (czasowego uśpienia), po czym przetransportowali zwierzę do lecznicy na szczegółowe badania. Prześwietlenie wykazało poważny uraz kończyny. W nocy zwierzę zostało przetransportowane do specjalistycznego ośrodka w Krakowie, gdzie zostało poddane operacji trwającej do późnych godzin nocnych. Niestety, mimo wysiłków lekarzy zwierzę jej nie przeżyło”.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A może rysia potrącił samochód? Ta nowa droga jest już otwarta?
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Wiarygodność szaleńców z flintami jest żadna, wiec nie zdziwilbym się jakby to ten pisi dyrektorek zastrzelił rysia. A swoją drogą, co słychać z innym PiSim dyrektorkiem, ze Świętokrzyskiego PN, co to prze do tego, aby kawałek Parku oddać klechom?
    już oceniałe(a)ś
    4
    1