Muzeum Krakowa przechodzi rewolucję. Ma nie tylko nową nazwę, 18 oddziałów, ale też nową filozofię działania. We wrześniu zaprasza na kolejne wystawy i konsultacje społeczne ws. Miejsca Pamięci w Płaszowie.

Muzeum Krakowa to skrócona, używana do codziennej komunikacji nazwa Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Muzeum korzysta z niej od marca tego roku, ma też nowe logo (dwie pomarańczowe figury kojarzące się ze skrzydłami) i co najważniejsze wpisuje się w międzynarodowy trend, by być nie tylko miejscem do zwiedzania, ale też miejscem spotkań, dyskusji i odpoczynku.

Muzeum zaangażowane

– Od dominacji zbiorów przechodzimy do dominacji publiczności, od dominacji przeszłości do dominacji przyszłości – mówi filozoficznie Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Krakowa, zastrzegając, że o zbiory muzeum wciąż dba, czego dowodem jest otwarty ponad rok temu Thesaurus Cracoviensis, czyli znajdujący się przy ul. ks. Józefa nowoczesny magazyn skrywający ok. 50 tysięcy eksponatów: rzeźb, mebli, obrazów, grafik, tkanin, a także przeszklone pracownie konserwatorskie.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    TAK DLA PARKU PAMIĘCI PŁASZÓW NIE DLA KOMERCYJNEJ INWESTYCJI I WYCINCE KILKUSET DRZEW!

    Mieszkańcy są zdania, że upamiętnienie nie musi równać się betonowaniu, wycince kilkuset drzew, parkingowi dla autobusów, kilkudziesięciu aut, budowaniu zaplecza administracyjnego na terenach zielonych i wprowadzeniu na siłę ruchu turystycznego w szacowanym wymiarze 500 tysięcy osób rocznie. Tylko tyle. Nie chcemy aby upamiętnienie było przykrywką dla komercyjnych planów. Trzeba powiedzieć to wyraźnie - Miasto i Muzeum chcą przedłużyć trasę zwiedzania poza Fabrykę Schindlera/byłe Getto ponieważ turyści już się tam nie mieszczą. Dyrektor Muzeum już sam to przyznaje. Nie ma na to zgody. TAK DLA UPAMIĘTNIENIA NIE DLA KOMERCJALIZACJI, WYCINKI DRZEW POD NOWE BUDYNKI, OGRODZENIA W JAKIEKOLWIEK FORMIE!

    Trzeba również dodać, że zarówno architekt jak i dyrektor muzeum, podczas konsultacji, odnosili się bez szacunku do zgromadzonych mieszkańców, podśmiewali się i rzucali w ich stronę obraźliwe komentarze - cyt. Dyrektora: "Proszę mówić bo się Pan udusi" - do starszego mieszkańca, który rzeczywiście ma kłopoty ze zdrowiem i oddychaniem. To jest skandal i brak szacunku. Dodatkowo architekt sam nie znał swojego projektu, nie był pewny tego co mówi, nie wiedział ile wejść na teren zaplanował w swoim projekcie.

    Chcemy dialogu z szacunkiem, wypracowania kompromisów i pod żadnym pozorem nie godzimy się i nie zgodzimy się na stworzenie kolejnej atrakcji turystycznej!

    Zapraszamy do dołączenia do grupy Stop Ogradzaniu Krzemionek na FB
    @macciek123
    Dajże już spokój. to jest żałosne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0