Ratownicy TOPR wciąż usiłują dotrzeć do grotołazów uwięzionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Przesunęli się o kolejne 4-5 metrów.
Jak mówił we wtorek rano Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, z zaginionymi nadal nie ma kontaktu.
Pirotechnicy w jaskini
– Udało się kilkakrotnie użyć materiałów pirotechnicznych, poprawiła się wentylacja. Te prace będą kontynuowane. W tej chwili w jaskini jest siedem osób, powoli zaczną wychodzić. Na miejsce uda się kolejna grupa, głównie pirotechnicy i wsparcie dla nich. Jeśli nie pogorszy się wentylacja, to kilka metrów do przodu uda nam się przesunąć – mówił Krzysztof.
Wszystkie komentarze
A Polacy to bardzo wielcy idioci?
Owszem, życie ludzi jest cenniejsze. A niszczy się nie jaskinię, która jest olbrzymia, tylko jej mikroskopijny fragment, którego nigdy nie będziesz w stanie zobaczyć, jeśli nie jesteś przeszkolonym grotołazem.
I dziwić się później, że część ludzi uważa obrońców przyrody za wariatów... Tacy jak Ty psują opinię dobrej sprawie, sprowadzając ją do absurdu i popisując się znieczulicą.
a co masz takiego cennego w grocie do ktorej wiekszosc z nas i tak nigdy nie wejdzie a ktora czy tak czy siak zeroduje przez kolejne tysiaclecia?