W Krakowie powstała specgrupa do ścigania piratów drogowych. Policjanci mają do dyspozycji nowe szybkie radiowozy. Czy to koniec nielegalnych wyścigów i wariackich wybryków kierowców?

Ponad 8 tys. mandatów karnych, 2 tys. odebranych praw jazdy i ponad 120 spraw skierowanych do sądu – oto wynik pół roku działań stołecznej jednostki SPEED. Jednostka została powołana kilka miesięcy temu. Policjanci zostali wyposażeni w szybkie radiowozy. Sukces mundurowych ze stolicy spowodował decyzję, aby taką jednostkę powołać również w Krakowie.

Specgrupa SPEED w Krakowie rozpoczęła działalność dzisiaj. Grupa liczy 50 policjantów. – Nie są to tylko policjanci drogówki, którzy mają specjalistyczne przeszkolenie z obsługi wideorejestratorów i ręcznych mierników prędkości. W skład zespołu wchodzą również funkcjonariusze z wydziału kryminalnego oraz do walki z cyberprzestępczością KWP w Krakowie – informuje Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wschodnia obwodnica Krakowa, trzy pasy, bezkolizyjne skrzyżowania, od Śliwaka do Huty ruch znikomy, ograniczenie do 120 km/h. Regularnie polująca nieoznakowana beemka. Z drugiej strony zwykła ulica w moim miejscu zamieszkania, dwa przejścia dla pieszych w tym jedno do parku uczęszczanie przez dzieci, wyjazd z osiedla z ograniczoną widocznością (lustro drogowe) - znak B-43, strefa ograniczenia prędkości do 40 km/h (nieodwoływana skrzyżowaniami). Ilu kierowców jedzie te 40 km/h? Odpowiedź oczywista. A ile razy widziałem tam policję z "suszarką"? Nigdy! Nie pochwalam ścigania się po autostradach czy ekspresówkach, ale jestem pewien, że kierowca jadący 160 km/h na S-7 stwarza niepomiernie mniejsze zagrożenie niż ten, który jedzie 60 km/h w strefie 40 km/h. To jest problem - na zwykłych, miejskich ulicach, tam gdzie mieszkają ludzie, biegają dzieciaki, są przejścia, przystanki, wyjazdy z podporządkowanych kontroli prędkości nie ma w ogóle! Pamiętam jak w pewnym małym, austriackim miasteczku mój znajomy został zmierzony właśnie w strefie ograniczonej prędkości przy szkole i na 30 km/h miał 32. Mandat 7 euro - symboliczny bo i przekroczenie symboliczne, ale właśnie o to chodzi - drogówka na miejskie ulice i to nie główne, dwupasmowe arterie!
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    Przemierzam samochodem Finlandię i Szwecję. Zrobiłem juz po tych krajach 1500 km. Kultura jazdy 99% kierowców nieosidagalna w naszym kraju. pozdrowienia
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Sugeruję zacząć od parkingów przy marketach przy Zakopiance. Ostatnio słychać tam nielegalne wyścigi dosłownie w każdy wieczór.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0