Nadmierna prędkość - 130 km/godz. w terenie zabudowanym - była bezpośrednią przyczyną tragicznego wypadku, do którego doszło latem w Harmężach k. Oświęcimia. Zginęło w nim trzech młodych mężczyzn. Po pięciu miesiącach prokuratura umorzyła sprawę.
- Chłopaków reanimowały dwie kobiety i ich 13-letnie dzieci. Kiedy przyjechały służby, jeszcze żyli, choć ich stan był tragiczny - opowiada w rozmowie z "Wyborczą" Paweł Wodniak, redaktor naczelny lokalnego portalu Fakty Oświęcim, który jako pierwszy poinformował o tragicznym wypadku w Harmężach.
Kierowca miał 21, pasażerowie - 17 i 23 lata. Wszyscy zginęli na miejscu po tym, jak sportowe renault megane, którym jechali, wypadło z łuku drogi, uderzyło w betonowy mostek, słup energetyczny i kilkukrotnie dachowało.
Gęsta sieć fotoradarów rozmieszczona wzdłuż ulic Krakowa - tak miasto chce walczyć z nielegalnymi wyścigami samochodowymi i szaleńczą jazdą piratów nocnych. Pomysł zapowiedział wiceprezydent Andrzej Kulig, w odpowiedzi na tragiczny wypadek na moście Dębnickim, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn.
Ulice w Krakowie monitoruje ponad 720 kamer. Wyłapują zapadnięte studzienki kanalizacyjne, grafficiarzy, zepsute światła, ale nie kierowców łamiących przepisy. A policja przekonuje, że trudno walczyć z piratami drogowymi i nielegalnymi wyścigami na ulicach miasta.
Wadowicka grupa Speed znowu w akcji. Policjanci zatrzymali piratów drogowych, których czekały nowe, wyższe kary.
Kolejni piraci drogowi złapani przez policję. Wadowicka grupa SPEED zatrzymała 36-latka, pędzącego 117 km na godz. przy ograniczeniu do 50, z kolei w Tarnowie 20-letni kierowca mknął po ulicach miasta z prędkością... 142 km na godz.
2,5 tysiąca złotych oraz 10 punktów karnych - taka kara spotkała 26-latka, który w czwartek pędził swoim bmw przez zakopiankę.
Tylko w ubiegłym roku policjanci wylegitymowali przeszło 15 tys. kierowców, którzy brali udział w nielegalnych wyścigach samochodowych. Piratów mogą karać jednak tylko za np. przekroczenie prędkości lub jazdę pod wpływem alkoholu. - Same uczestnictwo w wyścigach nie jest nielegalne - rozkłada ręce policja.
Z dotkliwymi karami wyjechali z Polski dwaj Słowacy zatrzymani przez policjantów z nowotarskiej grupy Speed.
Rząd chce skończyć z pobłażliwością wobec piratów drogowych. Kierowców łamiących przepisy drogowe czekają surowsze kary. Mandatem zainteresuje się skarbówka i ubezpieczyciel.
W Krakowie powstała specgrupa do ścigania piratów drogowych. Policjanci mają do dyspozycji nowe szybkie radiowozy. Czy to koniec nielegalnych wyścigów i wariackich wybryków kierowców?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.