Wybory do Parlamentu Europejskiego. - To, że PiS jest tak mocny w Małopolsce, to efekt słabości PSL. Na wsiach PiS miażdży PSL i nie wiem, jak ludowcy chcą to odwrócić - mówi Janusz Majcherek, publicysta, socjolog z krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego.
Według wyników exit poll (Ipsos) w wyborach do Parlamentu Europejskiego wygrał PiS. Otrzymał 42,4 proc. głosów. Na drugim miejscu jest Koalicja Europejska – 39,1 proc. głosów. Do Parlamentu Europejskiego dostaną się także, wszystko na to wskazuje, partia Wiosna Roberta Biedronia – 6,6 proc. i Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy – 6,1 proc. Pod kreską znalazły się Lewica Razem i Kukiz'15.
Janusz Majcherek, publicysta, socjolog z krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, komentuje: – Małopolska stała się jakiś czas temu bastionem PiS. To wynika ze struktury demograficznej w regionie: duży jest odsetek ludności wiejskiej i duże tu są tradycje konserwatywne, zwłaszcza we wschodniej Małopolsce i na Podhalu. Tę korzystną dla PiS tendencję trudno będzie przełamać. Platforma Obywatelska będzie musiała przed kolejnymi wyborami mocniej skoncentrować się na elektoracie miejskim, również w średnich i mniejszych miastach, bo wydaje się, że elektorat wiejski jest dla tej formacji stracony. To, że PiS jest tak mocny w Małopolsce, to efekt słabości PSL. Na wsiach PiS miażdży PSL i nie wiem, jak ludowcy chcą to odwrócić. Wyniki w Małopolsce, w tym tak mocna pozycja PiS, na pewno wymagają bardzo pogłębionej analizy.
Wszystkie komentarze